Materiał powstał we współpracy z EY

Czy w naszym kraju sztuczna inteligencja znajduje coraz większe zastosowanie w firmach?

Krótko odpowiadając, tak. Oczywiście są niuanse, na które warto zwrócić uwagę. Ostatnio opublikowaliśmy raport o tym, jak polskie firmy wdrażają AI, w szczególności modele generatywne. Wynika z niego, że duża część firm już zakończyła pierwsze projekty (25 proc.) albo jest w trakcie ich realizacji (40 proc.). Badani wskazują, że osiągają realne korzyści z wdrożeń. Temat jest zdecydowanie aktualny i polscy przedsiębiorcy to dostrzegają.

Jak ten odsetek polskich firm stosujących AI ma się do średniej europejskiej i światowej?

Z badań prowadzonych przez nas w obszarze compliance, wynika, że polscy przedsiębiorcy są dosyć ostrożni. Chcą najpierw zadbać o kwestie związane np. z ochroną danych, tym jak będą one przetwarzane w modelach AI, a także czy przyszłe modele nie będą się mogły uczyć na ich podstawie. I dopiero, spełniwszy te warunki, ruszają z wdrożeniami. Na ten aspekt uwagę zwracała duża część firm w Polsce, większa niż w innych krajach Europy.

To chyba akurat dobrze świadczy o naszych przedsiębiorcach?

Jak najbardziej tak. Dane są istotne, a ich utrata może wiele kosztować. Ostatnie badanie, skupione na naszym rynku, pokazuje że ten etap duża część przedsiębiorstw ma już za sobą.

Przejdźmy zatem do compliance?

Compliance – upraszczając – to funkcja w organizacji, która ma dbać o zapewnienie zgodności. W pierwszej kolejności z przepisami prawa, w szczególności tymi, które generują ryzyko dla firmy, ale mogą to być także standardy etyczne, branżowe, wymagania klientów. To także liczne zobowiązania firmy, zarówno prawne, jak i uregulowane inaczej, o które warto zadbać, bo ich niespełnienie może dużo kosztować. Compliance jako funkcja w organizacji wywodzi się z wysoce regulowanych sektorów, jak np.: finansowy, farmaceutyczny, telekomunikacyjny, ale coraz częściej tworzona jest w firmach reprezentujących inne branże.

Rozumiem, że sztuczna inteligencja może pomóc w obszarze compliance?

Ciężko mi sobie wyobrazić obszar działalności przedsiębiorstwa, w którym rozsądnie zastosowana AI nie mogłaby pomóc. Dotyczy to także obszaru zgodności. Na co dzień pracujemy z oficerami compliance, a także z klientami, których wspieramy w sytuacjach, kiedy doszło do incydentu związanego z brakiem zgodności, czyli do nadużycia bądź nieprawidłowości. Wyjaśniamy okoliczności, zbieramy fakty, pomagamy klientowi podjąć właściwą decyzję. Zastosowanie AI znajdujemy zarówno w prewencji, jak i w reakcji. Roboczo możemy wyróżnić trzy poziomy użycia AI: gromadzenie danych z różnego typu źródeł, ich przetwarzanie i odpytywanie, a także wsparcie procesów decyzyjnych.

Wsparcie czy podejmowanie decyzji za nas?

To istotne pytanie obejmujące zarówno aspekty etyczne, jak i kontekst prawny. W życie wchodzi AI Act. Wskazano w nim wiele zakazanych praktyk, w tym m.in. profilowanie użytkowników (na podstawie tzw. scoringu społecznego lub kategoryzacji biometrycznąiej), a także wprowadzanie ich w błąd – np. poprzez podejmowanie przez AI autonomicznych i jednocześnie nietransparentnych decyzji. Dlatego tak ważny jest wciąż czynnik ludzki (z angielskiego „human in the loop”). Osoba kontrolująca wynik procesu powinna sprawdzić, co tym wynikiem jest i albo się nim podeprzeć, albo podjąć inną decyzję.

Poproszę o konkretny przykład udanego zastosowania AI.

Obszar gromadzenia danych wydaje się trywialny, jednak doskonale sprawdza się, gdy mamy duże wolumeny nieustrukturyzowanych informacji np. faktury od dostawców z różnymi opisami. My zaś potrzebujemy pozyskać konkretne opisy, bo sprawdzamy, czy nie doszło do nieprawidłowości w ramach rozliczeń, czy ktoś nie dostał gratyfikacji, która wykraczałaby poza normalne ramy. Nasi klienci mieli tysiące faktur do przeanalizowania. Praca manualna byłaby mrówcza i czasochłonna, nie mówiąc już o kosztach. Na jej wyniki trzeba by długo czekać. Natomiast AI te faktury przeczytała szybko i zidentyfikowała istotne dla nas fragmenty, co znacząco zwiększyło efektywność całego procesu.

Skoro AI działa szybciej i efektywniej, to czy już nie zabiera nam miejsc pracy?

W zespołach compliance AI oznacza raczej wzrost efektywności, umożliwiający zajęcie się rosnącym zakresem regulacji. Firma zamiast zatrudniać albo wykorzystywać więcej czasu pracowników jest w stanie go zaoszczędzić np. zdejmując z barków compliance oficerów powtarzalną pracę. Przykładem może być odpowiadanie na pytania, które w dużej organizacji (kilkuset czy kilku tysięcy pracowników) są powtarzalne i zajmują im czasami nawet połowę dziennego czasu pracy.

Czego się pan spodziewa w najbliższych miesiącach w kontekście sztucznej inteligencji?

Na takie pytania trzeba odpowiadać z dużą pokorą. Gdybyśmy rozmawiali dwa lata temu, to ocena sytuacji byłaby pewnie inna. Modele językowe stają się coraz bardziej zaawansowane, są w stanie wygenerować odpowiedzi, które nas rzeczywiście satysfakcjonują. Z naszego badania wynika jednak pewien trend. Na początku firmy w dużej mierze wdrażały gotowe, bardziej generyczne rozwiązania. Takie podejście jest pod wieloma względami sensowne. Po pierwsze stosunkowo szybko przynosi efekt, a po drugie przyczynia się do zmiany postaw – zachęcając do korzystania także bardziej sceptycznych użytkowników. Teraz firmy zaczynają budować rozwiązania pod swój profil, pod konkretne zastosowania i procesy. Stosowanie AI będzie zatem, w mojej ocenie, bardziej związane z danym podmiotem, dedykowane jego potrzebom.

Materiał powstał we współpracy z EY