Szerokopasmowa sieć „Internet dla Mazowsza" jest najbardziej zagrożonym utratą dotacji unijnej projektem tego typu. Ryzyko jest duże, podobnie jak wartość kontraktu – prawie 500 mln zł. Zagrożenie utratą dofinansowania jeszcze rośnie z powodu sporu o wybór wykonawcy. Do złożenia wniosku sądowego przygotowują się Otwarte Mazowieckie Sieci Szerokopasmowe (OMSS należą do Hawe, ale wspierają je Alcatel Lucent i Grupa Orange).
OMSS rywalizuje z konsorcjum, na którego czele stoi koreański KT Corp. „Rywalizuje", bo choć Agencja Rozwoju Mazowsza wybrała już ofertę KT, umowa nie jest jeszcze podpisana. Krzysztof Filiński, prezes ARM mówił „Rz", że powinno się to wydarzyć w tym miesiącu. Termin jest jednak zagrożony.
Krzysztof Witoń, szef Hawe, ma nadzieję, że do podpisania kontraktu nie dojdzie. Wskazuje na nieprawidłowości, do jakich według OSSM dojść miało przy wyłanianiu zwycięskiego konsorcjum. Jest przekonany, że jeśli sprawa ujrzy światło dzienne, zareaguje marszałek Mazowsza Adam Struzik lub prezes Urzędu Zamówień Publicznych, który będzie mógł wnieść skargę do sądu okręgowego. Jeśli nie, OMSS zrobi to samodzielnie, choć to koszt 5 mln zł.
Formalnie złoży skargę na decyzję Krajowej Izby Odwoławczej, która odrzuciła odwołanie OMSS od wyboru konsorcjum KT, nie rozpatrując jego merytorycznej treści. – Będziemy wnosić o anulowanie decyzji KIO – mówi Witoń. Jak tłumaczy, nie uwzględniono odwołania, stwierdzając niejasności w dokumentach rejestrowych OMSS.
Z relacji Witonia wynika, że firmy konkurujące z OMSS o kontrakt, mogły otrzymać wsparcie urzędników. ARM wezwała konsorcjum KT do złożenia wyjaśnień oferty. Odpowiedzi utajniono. Jawna jest zaś treść wezwania do „wyjaśnienia wyjaśnień". ARM wskazała, że analiza realizacji projektu na warunkach zawartych w ofercie „robi wrażenie" niezgodnej z tzw. Specyfikacją Istotnych Warunków Zamówienia.