Reklama

Mobber społecznik trudniejszy do zatrzymania niż szef

Organizacja charytatywna to ostatnie miejsce, w którym spodziewamy się po liderze lub działaczu nękania. Jego głównym celem nie jest jednak działanie na rzecz potrzebujących.

Publikacja: 27.06.2023 03:00

We wrześniu 2018 r. portal Onet opisał, jak ponad 20 byłych pracowników Stowarzyszenia Wiosna oskarż

We wrześniu 2018 r. portal Onet opisał, jak ponad 20 byłych pracowników Stowarzyszenia Wiosna oskarżało ówczesnego prezesa ks. Jacka Stryczka (z prawej) o mobbing, zastraszanie, zwalnianie za pomocą „rosyjskiej ruletki", poniżanie, agresję, seksistowskie uwagi wobec kobiet.

Foto: Fotorzepa/ Piotr Guzik

Media obiegła informacja, że decyzją krakowskiego sądu prokuratura ponownie zbada sprawę mobbingu, do którego miało dochodzić w Stowarzyszeniu Wiosna. Po opublikowanym kilka lat temu reportażu Onetu wielu zadawało sobie pytanie, jak to możliwe, że ofiarą psychicznego nękania mogli paść pracownicy jednej z najprężniej działających organizacji charytatywnych w Polsce. Według kodeksu pracy mobbing oznacza działania lub zachowania polegające na uporczywym i długotrwałym nękaniu lub zastraszaniu pracownika. Wywołują u niego poczucie, że nie jest przydatny, poniżają go lub ośmieszają, izolują od zespołu.

Czytaj więcej

Bunt pracowników Stowarzyszenia "Wiosna"

Przepisy zobowiązują pracodawcę do przeciwdziałania nadużyciom – a zatem ustawodawca „spodziewa się”, że może do nich dochodzić w miejscu zatrudnienia –ale problem pojawia się, kiedy z przemocą zetkniemy się już poza nim.

– Niestety, w Polsce nie karze się mobberów, tylko pracodawcę za brak przeciwdziałania. A mobber to osobowość, a nie przypadek, i żadne przeciwdziałanie go nie zmieni – uważa Anna Makowska, prezeska Krajowego Stowarzyszenia Antymobbingowego we Wrocławiu.

Zauważa, że prawo utrudnia zwolnienie takiego pracownika.

Reklama
Reklama

– Tak naprawdę jest to możliwe dopiero po wyroku sądu – wskazuje. W jej ocenie działanie mobbera w pracy i organizacji społecznej lub pomocowej nie różni się, choć w tej drugiej zwykle pozwala on sobie na dręczenie na większą skalę. Ponieważ jej członkowie działają w niej dobrowolnie, on się nie spodziewa, że odwołają się do instancji wyższej, czyli sądu – precyzuje.

W szybkim zorientowaniu się, z czym mamy do czynienia, przeszkadza fakt, że w takich miejscach spodziewamy się uczciwych osób nastawionych na wspólny cel. Ale prezeska uważa, że celem mobbera jest „kreowanie własnej osoby i zyskanie awansu społecznego”.

– W każdej sytuacji, w której zyska wpływ na jakąś grupę, będzie zachowywał się tak samo – podkreśla.

Anna Makowska wskazuje, że pierwszym objawem mobbingu jest przekonywanie, iż nieodpowiednie zachowania są naszą winą, zaś my sami jesteśmy nadwrażliwi. W organizacjach, w których nikt nie spodziewa się ataków, łatwiej wyprzeć ich istnienie. I przyznaje, że informacja o tym, iż nawet w tych znanych dochodziło do mobbingu na dużą skalę, byłoby dla niej jedynie smutnym potwierdzeniem tego, z czego zdaje sobie sprawę już od dawna.

– Niestety, często mam styczność z instytucjami, które mają pomagać innym, a działają w nich mobberzy. Można ich znaleźć w każdym zbiorowisku ludzkim – mówi. Ocenia, że ważne jest, czy organizacja może odpowiednio wcześnie zareagować.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama