W trakcie posiedzenia członkowie RPP dyskutowali o perspektywach kształtowania się inflacji w kontekście minionej, bieżącej, a przede wszystkim przewidywanej sytuacji gospodarczej. Omawiano ceny żywności, sytuację na rynku pracy, perspektywy wzrostu gospodarczego oraz poziom stóp procentowych w kraju i za granicą. Dyskutowano też o wpływie tych czynników na przyszłą inflację w Polsce.

Rada zgodziła się co do tego, że wysoka bieżąca inflacja i związane z tym ryzyko wzrostu oczekiwań inflacyjnych w połączeniu z napiętą sytuacją na rynku pracy podnoszą ryzyko dalszego wzrostu cen.

„Część członków RPP była zdania, że przeciwdziałanie wzrostowi inflacji w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej wymaga podwyższenia stóp procentowych na grudniowym posiedzeniu. Członkowie ci argumentowali, że procesy globalizacji doprowadziły w ostatnich latach do obniżenia siły oddziaływania polityki pieniężnej na krajową inflację, wobec czego reakcja banków centralnych na rosnącą presję inflacyjną powinna być odpowiednio silniejsza. Oceniali, że podniesienie stóp procentowych nie powinno się przyczynić do znaczącego spowolnienia tempa wzrostu gospodarczego w Polsce, natomiast pozwoli ustabilizować je na poziomie potencjalnego tempa wzrostu” – napisano w komunikacie NBP.

Przeciwnicy takiego rozwiązania wskazywali, że zacieśnianie polityki pieniężnej zwiększy dysparytet stóp procentowych między Polską a strefą euro i Stanami Zjednoczonymi, co mogłoby wzmocnić złotego i zaszkodzić konkurencyjności gospodarki oraz powiększyć nierównowagę zewnętrzną.

Część uczestników dyskusji oceniała, że prognozowany wzrost inflacji bazowej netto oraz nadal wysoka dynamika cen żywności i paliw sprawią, że pod koniec tego roku inflacja CPI będzie się nadal kształtować powyżej celu. Jednocześnie wskazywano, że ze względu na specyficzny charakter szoków powodujących wzrost cen CPI może przez dłuższy czas utrzymywać się powyżej inflacji bazowej netto. Zwracano również uwagę, że istnieje niepewność co do skali zapowiadanych podwyżek cen energii i gazu w 2008 r. Inni członkowie RPP wskazywali, że przyszła inflacja może być niższa, niż przewiduje październikowa projekcja, ze względu na wyższy od uwzględnianego w niej poziom kursu złotego.