Dzięki funduszom Unii Europejskiej PKB Polski w ujęciu nominalnym może być w tym roku nawet o 2 proc. wyższy – wynika z prognozy przygotowanej przez firmę badawczą Prevision dla resortu rozwoju. W kolejnych latach ich wpływ będzie coraz bardziej odczuwalny. Najwyższy w 2016 roku, kiedy różnica między scenariuszem bez pomocy unijnej a sytuacją, kiedy Polska inwestuje unijne euro, przekracza 7 procent.
Przy obecnych prognozach wzrostu PKB fundusze strukturalne podniosą go średnio o 0,3 – 0,5 pkt proc. wobec scenariusza, w którym Polska nie korzysta z pomocy Brukseli.
– Musimy jednak pamiętać, że na potrzeby prognozy zakładamy, iż w 100 proc. wykorzystujemy pomoc strukturalną – podkreśla Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK, współautor analizy.
To założenie może jednak rozminąć się z rzeczywistością. – Prognozę przygotowaliśmy na przełomie listopada i grudnia, kiedy mieliśmy już wyraźne sygnały kryzysu. Istnieje jednak ryzyko, że z powodu problemów firm czy samorządów ze zdobyciem środków na wkład własny realne wykorzystanie funduszy będzie niższe lub przynajmniej przesunięte w czasie. A to spowoduje korektę prognozy – wyjaśnia Kaczor.
Aby wykorzystać unijną pomoc, Polska musi znaleźć środki na wkład własny do inwestycji współfinansowanych z funduszy strukturalnych. Problemy mogą mieć przede wszystkim firmy, dla których tylko w tym roku w programie „Innowacyjna gospodarka” dostępne będzie 2,8 mld zł. Barierą w sięgnięciu po dotacje będzie niechęć banków do udzielania kredytów. Kłopoty ze zdobyciem finansowania widoczne mogą być też w przypadku inwestycji infrastrukturalnych – w programie „Infrastruktura i środowisko” zarezerwowano łącznie ok. 28 mld euro.