Banki w rękach rządów

Wielkie międzynarodowe instytucje zostały częściowo znacjonalizowane. Na razie ten proces wzmacnia także polskie banki. W piątek 36 proc. akcji Citigroup przejął rząd USA

Publikacja: 28.02.2009 04:52

Banki w rękach rządów

Foto: AFP, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Amerykański rząd postanowił w piątek, że 25 mld dolarów wsparcia dla Citigroup (do niedawna jedna z największych grup finansowych na świecie) zamieni na jej akcje. W wyniku tej operacji udział państwa w kapitale Citi ma wynieść 36 proc. Warunkiem takiego manewru jest proporcjonalny udział prywatnych inwestorów w dokapitalizowaniu banku. Na razie na udział w takiej operacji zgodził się już singapurski fundusz narodowy Government Investment Corp.

Citigroup, który zatrudnia na świecie około 300 tys. osób i jest właścicielem polskiego Banku Handlowego w Warszawie, znajduje się na długiej liście instytucji finansowych, które bez rządowych pieniędzy nie przetrwałyby narastającego kryzysu finansowego lub byłyby zmuszone masowo wyprzedawać aktywa, w tym np. sprzedać polski Bank Handlowy. Transza pomocy rządowej ten proces wstrzymuje. – Bank Handlowy jest to dla nas bardzo ważna spółka i jesteśmy skoncentrowani na maksymalizacji jego wartości – powiedział przedstawiciel Citigroup Edward Kelly.

Dla administracji prezydenta Baracka Obamy wsparcie dla Citigroup to pierwsza w tej skali od styczniowej inauguracji decyzja dotycząca sektora finansowego. Jej przedstawiciele sygnalizowali, że są gotowi do dalszych kroków, nawet do wykupienia toksycznych aktywów za 750 mld dolarów. Sekretarz skarbu Timothy Geithner dodał, że 20 największych banków w USA otrzyma od władz wystarczający kapitał, aby przetrwać najgorsze czasy.

Inwestorom kolejne wsparcie dla sektora świadczące, że kondycja banków się nie poprawia, niestety nie polepszyło nastrojów. W piątek akcje Citi taniały nawet o ponad 30 proc., a indeks S&P 500 spadł o 0,6 proc.

Pomoc – głównie dla banków – sprawiła, że wiele z nich jest teraz kontrolowanych przez rządy albo państwo stało się jednym z ich głównych akcjonariuszy. Tak więc o tym, jak będą się rozwijać, zdecydują rządowi urzędnicy. Oni też będą mieli pośrednio wpływ na to, co będzie się działo w spółkach córkach, także tych działających w Polsce. O losach polskiego oddziału Fortis Banku będą więc decydowali belgijscy urzędnicy, wyniki BRE Banku (kontrolowanego przez Commerzbank) z pewnością będą analizowane przez niemieckich rejentów, a brytyjscy będą akceptować listę państw, z których Royal Bank of Scotland się wycofa (operacje zagraniczne tego banku zostaną zredukowane do 18 z 54 państw). Możliwe więc, że RBS zniknie z Polski.

– Nowy akcjonariusz w postaci państwa oznacza zwiększenie stabilności takiej instytucji. To paradoksalnie pozytywna informacja – mówi Wojciech Kwaśniak, doradca prezesa NBP (były szef nadzoru bankowego). – Pytanie tylko, jak ten nowy, szczególny akcjonariusz wpłynie na działalność banku, w tym na strategię spółek córek.

Polscy bankowcy na razie uważają, że lokalne rządy nie będą chciały ingerować w bieżące funkcjonowanie banku, a tym bardziej w spółki zagraniczne. Ale przyszłość jest teraz nieprzewidywalna.

— Nie znamy szczegółów umów, które rządy podpisywały z poszczególnymi instytucjami. Można się domyślać, że skoro te interwencje były znaczące i kosztowne, to niektóre rządy zażądały sprzedaży części biznesu i ograniczenie zagranicznej ekspansji — mówi Dariusz Górski, analityk Wood & Company. — Poza tym nie chciały, żeby te pieniądze zostały wykorzystane, do wspierania spółek-córek. Jego zdaniem rząd-akcjonariusz — w przypadku kłopotów zagranicznych spółek — będzie mniej chętny do ich ratowania, szybciej się zdecyduje na sprzedaż. Kto jednak w obecnych czasach zdecyduje się na kupno tych instytucje?

— Nic nie wskazuje, by władze Commerzbanku chciały coś zmieniać w swych relacjach z BRE Bankiem (Niemcy wprowadzą dwie osoby do rady nadzorczej Commerzbanku– red.) — dodaje Wiesław Szczuka, główny ekonomista BRE.

[ramka][b]Opcje uderzają w wyniki banku[/b]

Zysk netto Banku Handlowego niższy o 89 mln zł. Spółka napisała w komunikacie, że powodem tej decyzji są nowe informacje o sytuacji klientów zaangażowanych w opcje walutowe. W 2008 r. bank zarobił więc 599,4 mln zł, a nie jak wcześniej podał 688,4 mln zł.

Handlowy jest jednym z banków, które mają największy udział w rynku transakcji opcyjnych. W dniu publikacji wyników Sławomir Sikora, prezes spółki, mówił, że te transakcje obciążyły wynik banku kwotą 147 mln zł. Około 500 przedsiębiorstw kupowało w Handlowym opcje na waluty. – 10 proc. z nich spekulowało na walutach, a nie zabezpieczało swoich wpływów z eksportu – mówi prezes Sikora. – Rozmawiamy z przedsiębiorcami, którzy zawierali uczciwe transakcje. Pomagamy im wyjść z trudnej sytuacji.

Większość banków tłumaczyła gorsze wyniki za IV kwartał zeszłego roku wyższymi rezerwami bądź korektami wyceny instrumentów pochodnych. Handlowy jest pierwszym, który koryguje swój roczny wynik finansowy.. [/ramka]

[ramka][b]Amerykańska gospodarka kurczy się szybciej od oczekiwań [/b]

Produkt krajowy brutto USA spadł w IV kwartale 2008 roku o 6,2 proc. To najgorszy wynik od 1982 roku. Skala spadków zaskoczyła rynek. Wstępne dane Departamentu Handlu mówiły o spadku na poziomie 3,8 proc., a analitycy oczekiwali, że będzie to 5,4 proc. Na fatalne dane bardzo nerwowo zareagowały amerykańskie giełdy. Indeksy S&P 500 oraz Dow Jones zanotowały nowe dno bessy i znalazły się na najniższych poziomach od 1997 roku.

Główną przyczyną tak mocnego skurczenia się gospodarki USA jest spadek wydatków konsumentów, których zakupy odpowiedzialne są za około 70 proc. amerykańskiego PKB. – Bezpośrednie przełożenie tych danych na polską gospodarkę jest niewielkie, bo i nasza wymiana handlowa jest niewielka – mówi Piotr Kalisz, główny ekonomista banku Citi Handlowy. – Ale pośrednio głęboka recesja państw rozwiniętych, w tym Niemiec, mocno wpłynie też na kondycję naszych firm – dodaje. Większość ekonomistów oczekuje, że sytuacja w USA poprawi się w drugiej połowie roku, ale dane za pierwszy i drugi kwartał mogą być bardzo słabe.

[/ramka]

Amerykański rząd postanowił w piątek, że 25 mld dolarów wsparcia dla Citigroup (do niedawna jedna z największych grup finansowych na świecie) zamieni na jej akcje. W wyniku tej operacji udział państwa w kapitale Citi ma wynieść 36 proc. Warunkiem takiego manewru jest proporcjonalny udział prywatnych inwestorów w dokapitalizowaniu banku. Na razie na udział w takiej operacji zgodził się już singapurski fundusz narodowy Government Investment Corp.

Citigroup, który zatrudnia na świecie około 300 tys. osób i jest właścicielem polskiego Banku Handlowego w Warszawie, znajduje się na długiej liście instytucji finansowych, które bez rządowych pieniędzy nie przetrwałyby narastającego kryzysu finansowego lub byłyby zmuszone masowo wyprzedawać aktywa, w tym np. sprzedać polski Bank Handlowy. Transza pomocy rządowej ten proces wstrzymuje. – Bank Handlowy jest to dla nas bardzo ważna spółka i jesteśmy skoncentrowani na maksymalizacji jego wartości – powiedział przedstawiciel Citigroup Edward Kelly.

Pozostało 84% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli