Widok z dźwiękoszczelnej kabiny

Jakość tłumaczenia może przesądzić o tym, czy uczestnicy uznają konferencję za udaną. Dlatego warto wyszukać dobrych tłumaczy i zapewnić im komfort pracy

Publikacja: 30.04.2009 01:04

Tłumacze Behlert & Behlert podczas I Kongresu Historyków w krakowskim Auditorium Maximum

Tłumacze Behlert & Behlert podczas I Kongresu Historyków w krakowskim Auditorium Maximum

Foto: Rzeczpospolita

Kompetencje językowe, odporność na stres, duża wiedza ogólna, podzielna uwaga – bez tego wszystkiego nie sposób być dobrym tłumaczem konferencyjnym. W dodatku osoba wykonująca ten zawód powinna dbać o właściwą emisję głosu, być dobrze zorganizowana, mieć refleks i wyobraźnię. Tylko jak organizator konferencji może się przekonać, że trafił na dobrego tłumacza?

[srodtytul]Sprawdzeni są najlepsi[/srodtytul]

– Jeśli regularnie organizujemy konferencje, to warto nawiązać stałą współpracę z jednym biurem tłumaczeń – radzi Joanna Sanetra-Szeliga z Ośrodka Strategii i Komunikacji Międzynarodowego Centrum Kultury w Krakowie, organizatora licznych konferencji. – Można zawsze też prosić o to, aby obsługiwali ją ci tłumacze, których kompetencje już znamy.

Jeśli akurat biuro nie dysponuje tłumaczem interesującego nas języka lub nie może się zająć naszą konferencją, to warto popytać wśród znajomych tłumaczy. Można też organizację zespołu powierzyć nie biuru, ale tłumaczowi, z którym współpracujemy najczęściej (za dodatkowym wynagrodzeniem) i do którego mamy pełne zaufanie. Choć nie zawsze musi on na to przystać.

Współpraca z biurem tłumaczeń ma jednak zalety: w umowie bardzo jasno można sprecyzować stopień odpowiedzialności, jaką ono ponosi, można mu zlecić dodatkowo tłumaczenie pisemne materiałów i prezentacji, przygotowanie ich lub wynajęcie kabin (nie każdy obiekt konferencyjny je posiada) do tłumaczenia i ekipy technicznej.

Co zrobić w sytuacji, gdy szukamy nowego biura tłumaczeń? Przede wszystkim należy sprawdzić, czy firma obsługiwała już konferencje o podobnej tematyce i jakimi językami posługują się jej pracownicy. Na stronie internetowej biura zwykle znajdują się referencje – można poprosić o kontakt z kimś, kto je potwierdzi. Jeśli nas to interesuje, upewniamy się, czy biuro jest w stanie zapewnić sprzęt dla tłumaczy.

[srodtytul]Trudne nazwiska[/srodtytul]

Każdy tłumacz lepiej poradzi sobie w pracy, jeśli będzie odpowiednio przygotowany. Dlatego warto jak najwcześniej (na ogół nie później niż pięć – siedem dni przed konferencją) przekazać mu materiały: treść wystąpień i prezentacji albo przynajmniej zarys ogólnej tematyki. Zawsze należy też dostarczyć szczegółowy program konferencji oraz listę uczestników – to pozwoli tłumaczom dobrze zorganizować pracę i uniknąć wpadek z przekręcaniem obcych nazwisk.

Pozostaje jeszcze kwestia stanowiska pracy tłumaczy; podczas konferencji najczęściej są to kabiny, na ogół przenośne. Umieszcza się je co najmniej

30 cm nad ziemią i dwa metry od stołu prezydialnego i uczestników. Każdemu językowi przyporządkowana jest jedna kabina, a tłumacze słyszą jedynie to, co uczestnicy konferencji mówią do mikrofonu i tylko to tłumaczą. – Muszą też widzieć z kabiny prezydium, tak aby mogli obserwować, co się dzieje. Jeśli to jest niemożliwe, śledzenie sytuacji powinien im umożliwiać ekran – dodaje Joanna Sanetra-Szeliga.

To istotne, bo gesty prelegentów, podobnie jak wyświetlane na ekranie prezentacje czy wykresy, są częścią ich przemówienia. Im tłumacz będzie więcej widział, tym większa szansa na pełny przekład. Komfortu pracy nie zapewni mu więc stylowa sala, w której widoczność przesłaniają filary czy kolumny lub zarysowane, nie w pełni transparentne okna kabin. Kabiny wykonane z dźwiękoszczelnych materiałów, powinny być właściwie oświetlone i wyposażone (w stół roboczy, wygodne krzesła, pulpit ze słuchawkami, mikrofony, kawę, wodę) i dobrze wentylowane.

mdv

[ramka]Warto wiedzieć

? Minimalną jednostką rozliczeniową pracy tłumacza jest tzw. blok – cztery godziny. Zazwyczaj dzień pracy to dwa bloki, wlicza się w nie także przerwy. Godzina pracy tłumacza symultanicznego kosztuje średnio 110 – 150 zł + VAT. Stawki mogą ulec zmianie (do 50 proc.) w wypadku konferencji specjalistycznej.

? Tłumacze deklarują kombinacje języków, którymi się posługują. I tak język A to język ojczysty, język B to język obcy, którym tłumacz posługuje się perfekcyjnie i na który potrafi tłumaczyć z jednego lub kilku języków, a język C to język obcy bardzo dobrze znany tłumaczowi biernie, z którego przekłada na język A lub B.[/ramka]

Kompetencje językowe, odporność na stres, duża wiedza ogólna, podzielna uwaga – bez tego wszystkiego nie sposób być dobrym tłumaczem konferencyjnym. W dodatku osoba wykonująca ten zawód powinna dbać o właściwą emisję głosu, być dobrze zorganizowana, mieć refleks i wyobraźnię. Tylko jak organizator konferencji może się przekonać, że trafił na dobrego tłumacza?

[srodtytul]Sprawdzeni są najlepsi[/srodtytul]

Pozostało 90% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu