Bezrobocie jeszcze wzrośnie

Na koniec roku pracy może nie mieć 2 mln osób. Sytuacja na lokalnych rynkach jest bardzo zróżnicowana. Firmy tną zatrudnienie, ale i ludzie rejestrują się na zapas

Publikacja: 29.05.2009 03:25

Od września 2008 r. do końca kwietnia 2009 r. liczba osób bez pracy wzrosła o 343 tys. Najwięcej bez

Od września 2008 r. do końca kwietnia 2009 r. liczba osób bez pracy wzrosła o 343 tys. Najwięcej bezrobotnych przybyło w woj. wielkopolskim, dolnośląskim i śląskim. ?

Foto: Rzeczpospolita

Sytuacja na rynku pracy staje się coraz trudniejsza. W ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku stopa bezrobocia w Polsce wzrosła o 1,6 pkt proc. Dokładnie o tyle spadła wcześniej w ciągu całego 2008 r. Tak wynika z badania aktywności ekonomicznej ludności, które stosuje się w krajach Unii. Według tej klasyfikacji stopa bezrobocia w kwietniu wyniosła 8,3 proc., co oznacza ok. 1,4 mln ludzi bez pracy. Z kolei z rejestrów urzędów pracy wynika, że zatrudnienia szuka ponad 1,7 mln ludzi (11 proc. wszystkich aktywnych zawodowo dorosłych).

Prof. Urszula Sztanderska z UW zwraca uwagę, że rejestracja w urzędach pracy nieraz jest elementem strategii budowania kariery. – Gdy kilka lat temu wprowadzono staże dla absolwentów, zaczęli się rejestrować w urzędach, by pracodawcy dostali dofinansowanie do wynagrodzenia – opowiada ekonomistka.

[wyimek]40 tys. zł może dostać z funduszy UE bezrobotny na rozpoczęcie własnej działalności [/wyimek]

W Żninie, gdzie bez pracy jest już co piąty dorosły, w kwietniu wśród nowych bezrobotnych dominowali absolwenci szkół średnich. – Biorą świadectwa ukończenia szkoły i rejestrują się, by dostać staż. Obawiają się, że nie uda im się dostać na studia dzienne i będą musieli pracować, a wiedzą, że teraz trudno o pracę – mówi Barbara Bogucka z Powiatowego Urzędu Pracy w Żninie.

Podobną zapobiegliwością wykazują się wracający z zagranicy. – Tam zdobyli kapitał, doświadczenie. W kraju, mając do wyboru pracę dla kogoś lub dla siebie, chętnie decydują się na samodzielną działalność. Tym bardziej że w tym roku przeznaczymy na wsparcie dla nowych firm 60 mln zł – tłumaczy Dariusz Strzelec, rzecznik Urzędu Pracy w Radomiu.

– Nie ma jednej przyczyny, dla której bezrobocie rośnie na lokalnych rynkach pracy. To zależy od specyfiki regionu – przyznaje Mateusz Walewski, ekspert rynku pracy z Fundacji CASE.

Najbardziej spektakularne są sytuacje, gdy na lokalnym rynku istnieje jeden lub dwa wielkie zakłady pracy. W Rawiczu pracownicy fabryki kabli samochodowych Sews Polska okupowali nawet bramę swojego zakładu, gdy firma ogłosiła, że zwolni 900 osób.

W podobnej sytuacji jest powiat nowosolski w woj. lubuskim, gdzie od września 2008 r. stopa bezrobocia wzrosła z 18,3 do 24,4 proc., a liczba osób bez pracy zwiększyła się o 2,3 tys.

– Wcześniej nazywano nas nawet gospodarczym tygrysem ziemi lubuskiej – mówi Stanisław Bator, wicedyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Nowej Soli. Przez ostatnie lata, dzięki specjalnej strefie ekonomicznej, w tym powiecie przybywało nowych firm. W 2008 r. stopa bezrobocia w porównaniu z 2002 r. spadła o połowę.

– Zaczęły się zwolnienia grupowe, głównie w branży motoryzacyjnej. Upadła np. Fabryka Tapicerski Samochodowej, która zatrudniała 500 osób, fabryka sprzęgieł Zalset zwolniła 200 osób, a producent kineskopów Funai nie przedłużył umów 120 osobom – mówi Bator. Jego zdaniem aż do jesienie bezrobocie nie będzie rosnąć ze względu na prace sezonowe. A co będzie jesienią? – Jeśli budownictwo nie odżyje, może być ciężko – przyznaje.

Zupełnie inna sytuacja jest w powiecie bartoszyckim, który ma obecnie najwyższą stopę bezrobocia w Polsce – 32,4 proc. Nawet w czasie prosperity walka z plagą bezrobocia nie przynosiła spektakularnych efektów. We wrześniu 2008 r. stopa bezrobocia wynosiła 29,2 proc. – U nas sytuacja zawsze była trudna, bo w okolicy nie ma dużych firm. Wciąż brakuje ofert pracy. Tearaz rejestrują się też osoby, które wcześniej uzyskiwały ubezpieczenie zdrowotne przez pracującego małżonka – podkreśla Bożena Florek z Urzędu Pracy w Bartoszycach.

[ramka][srodtytul]W Unii wypadamy dobrze[/srodtytul]

Według ujednoliconej unijnej metodologii stopa bezrobocia w Polsce wynosiła w marcu 7,7 proc. Na tle innych krajów Unii to bardzo dobry wynik, poniżej średniej. Niższą stopę bezrobocia odnotowano w 12 krajach na 23, które podały swoje dane. Najgorsza sytuacja jest w Hiszpanii. Bezrobocie rośnie tam wręcz lawinowo – obecnie wynosi 17,4 proc. wobec 8,3 proc. na koniec 2007 r. Z kolei w Irlandii w ciągu ostatnich 15 miesięcy stopa bezrobocia podskoczyła z 4,6 do 10,6 proc., a na Litwie i Łotwie liczba osób bez pracy się potroiła.

Wśród krajów UE najlepiej radzą sobie: Holandia (2,9 proc.), Austria (4,5 proc.), Słowenia (5 proc.) i Dania (5,7 proc.), choć i tam liczba bezrobotnych prawie się podwoiła.

[/ramka]

Sytuacja na rynku pracy staje się coraz trudniejsza. W ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku stopa bezrobocia w Polsce wzrosła o 1,6 pkt proc. Dokładnie o tyle spadła wcześniej w ciągu całego 2008 r. Tak wynika z badania aktywności ekonomicznej ludności, które stosuje się w krajach Unii. Według tej klasyfikacji stopa bezrobocia w kwietniu wyniosła 8,3 proc., co oznacza ok. 1,4 mln ludzi bez pracy. Z kolei z rejestrów urzędów pracy wynika, że zatrudnienia szuka ponad 1,7 mln ludzi (11 proc. wszystkich aktywnych zawodowo dorosłych).

Pozostało 87% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli