Reklama
Rozwiń

Sześć lat ze złotym

Polska musi poprawić kondycję finansów, aby myśleć o euro

Publikacja: 30.07.2009 03:20

Sześć lat ze złotym

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Pierwszy możliwy termin wejścia Polski do strefy euro to lata 2014 – 2015. Wcześniej trudno będzie spełnić wymagane kryteria, nie tylko związane z finansami publicznymi, ale także z inflacją – mówi ”Rz” Pasquale Diana, ekonomista banku Morgan Stanley w Londynie.

Dziś Polska nie spełnia czterech z pięciu najważniejszych kryteriów z Maastricht. Oprócz kryterium długoterminowej stopy procentowej pozostałe – czyli kryterium kursu walutowego, stabilności cen, fiskalne i prawne – pozostają niezgodne z wytycznymi Komisji Europejskiej. Według ekonomistów problem ze spełnieniem kryterium inflacyjnego Polska może mieć nawet przez 1,5 roku.

W tej sytuacji zapowiedzi rządu, że zdołamy wejść do ERM2 (poprzedzającego przyjęcie euro - red.) jeszcze w tym roku, były – jak to określał prof. Stanisław Gomułka w wywiadzie dla „Rz” – fikcją.

Mimo to jeszcze kilka dni temu Jacek Rostowski, minister finansów, utrzymywał, że nasza waluta się stabilizuje i możemy myśleć o szybkim przyjęciu euro. – Mamy problem z finansami publicznymi, którego nie pozbędziemy się w ciągu najbliższych trzech lat – mówi Piotr Kalisz, główny ekonomista Citi Handlowego. – Przeszkodą jest też brak poparcia politycznego dla zmiany konstytucji.

Zdaniem Jakuba Borowskiego, głównego ekonomisty Invest Banku, rząd miał do wyboru dwa scenariusze, od których w głównej mierze było uzależnione spełnienie głównego kryterium z Maastricht – fiskalnego. – Aby zapanować nad finansami, rząd mógł podnieść podatki lub przyspieszyć prywatyzację – wyjaśnia ekonomista. – Wybrał drugi wariant, ale wiąże się on ze wzrostem deficytu finansów publicznych.

Zdaniem Borowskiego wysoki deficyt będzie nam towarzyszył przez kolejne dwa lata, jednak do poziomu poniżej 3 proc. najwcześniej zejdziemy w 2012 r. – Gdybyśmy już w 2011 r. chcieli spełnić kryterium fiskalne, wzrost gospodarczy musiałby skoczyć o 4 pkt proc., a to mało realne – wyjaśnił ekonomista. Jego zdaniem o wejściu do systemu ERM2 będzie można na spokojnie myśleć w 2013 r., a więc euro w naszych portfelach znajdzie się najwcześniej w 2015 r. Podobnie sądzą ankietowani przez „Rz” ekonomiści. Ich zdaniem tylko przy dużej determinacji rządu dałoby się to zrobić wcześniej.

Identyczną datę podał też doradca ekonomiczny prezydenta Adam Glapiński. – To, że 2012 r. był nierealny, było wiadomo już pół roku po oświadczeniu premiera – mówi Glapiński. – Teraz technicznie najbliższą datą jest rok 2015.

– Rząd nie podejmował żadnych kroków, aby wspomóc gospodarkę, bo liczono, że sama zapowiedź szybkiego wejścia do strefy euro zadziała stymulująco – ocenia Glapiński.

Jego zdaniem Polska musi mieć zbilansowany budżet, a do tego potrzebny jest zdecydowany plan działań. – W tej chwili powinno się o tym dyskutować i określić datę, kiedy będzie to możliwe – podkreśla doradca prezydenta.

[i]-qk[/i]

[ramka][srodtytul]Cytaty[/srodtytul]

[b]10.09.2008 r.

Donald Tusk, prezes Rady Ministrów [/b]

Po raz pierwszy powiem, że mój rząd będzie dążył do tego, abyśmy weszli do strefy euro w 2011 r. Będzie to sprawa trudna, ale możliwa do realizacji.

[b]28.10.2008 r.

Komunikat po posiedzeniu rządu[/b]

Intencją rządu jest, aby w 2011 r. Polska spełniała nominalne kryteria konwergencji. Pozwoli to (...) na przyjęcie przez nasz kraj wspólnej waluty europejskiej 1 stycznia 2012 r.

[b]13.02.2009 r.

Donald Tusk, prezes Rady Ministrów [/b]

Plan przyjęcia euro w 2012 roku pozostaje w mocy. Chcemy zacząć jak najszybciej rozmowy z Brukselą, bez zbędnego pośpiechu. Chcemy działać według planu przedstawionego kilka miesięcy temu. [i]—pap[/i]

[b]12.05.2009 r.

Jacek Rostowski, minister finansów[/b]

Rok 2012 jest wciąż realistyczny (jeśli chodzi o przyjęcie euro – red.). I zawsze mówiliśmy, że to był cel, który nie był dogmatem. To znaczy, gdybyśmy byli zmuszeni przesunąć go o rok, nie byłby to koniec świata.[i]—Financial Times[/i]

[b]29.07.2009 r.

Ludwik Kotecki, wiceminister finansów[/b]

W sierpniu rząd opublikuje ramy strategiczne narodowego planu wprowadzenia euro. Na dziś można powiedzieć, że to nie będzie rok 2012. [i]—pap, qk[/i]

[/ramka]

[ramka][srodtytul]RPP pozostawiła stopy procentowe bez zmian[/srodtytul]

Główna stopa procentowa po lipcowym posiedzeniu nadal będzie wynosić 3,5 proc. Decyzja ta nie była zaskoczeniem dla ekonomistów – żaden z nich nie spodziewał się innej decyzji. Na konferencji prasowej prezes Sławomir Skrzypek powiedział, że Rada Polityki Pieniężnej nadal ma łagodne nastawienie, co oznacza, że kolejne obniżki są możliwe. – RPP uznała, że za dużo jest niepewności zarówno co do inflacji, jak i wzrostu PKB – mówi Maja Goettig, główna ekonomistka BPH. Ale cykl obniżek jest coraz bliższy końca – nawet ci ekonomiści, którzy przewidują cięcia, nie sądzą, by główna stopa spadła poniżej 3,25 proc. – Sytuacja makroekonomiczna uzasadnia jedno cięcie stóp – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Invest Banku.

[i]—qk[/i][/ramka]

Pierwszy możliwy termin wejścia Polski do strefy euro to lata 2014 – 2015. Wcześniej trudno będzie spełnić wymagane kryteria, nie tylko związane z finansami publicznymi, ale także z inflacją – mówi ”Rz” Pasquale Diana, ekonomista banku Morgan Stanley w Londynie.

Dziś Polska nie spełnia czterech z pięciu najważniejszych kryteriów z Maastricht. Oprócz kryterium długoterminowej stopy procentowej pozostałe – czyli kryterium kursu walutowego, stabilności cen, fiskalne i prawne – pozostają niezgodne z wytycznymi Komisji Europejskiej. Według ekonomistów problem ze spełnieniem kryterium inflacyjnego Polska może mieć nawet przez 1,5 roku.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora