Mimo że ubiegłoroczny zysk drugiego co do wielkości banku w Polsce – 2,41 mld zł – jest niższy o niemal 32 proc. od tego z 2008 r. (3,53 mld zł), to możliwe, że Pekao okaże się najbardziej zyskowną instytucją finansową w kraju. Czy przebije go jego główny konkurent – państwowy PKO BP, będzie wiadomo 15 marca.
Wiceprezes Pekao Luigi Lovaglio powiedział wczoraj, że zarząd nie podjął jeszcze decyzji o rekomendacji dotyczącej podziału zysku.
– Chcemy rosnąć i dlatego mamy zamiar utrzymać wysoki poziom kapitału. Nie wiadomo, czy wszystko, co najgorsze, już za nami – tłumaczy Lovaglio. – Z drugiej strony akcjonariusze spodziewają się wypłaty dywidendy. Chodzi o znalezienie odpowiednich proporcji.
[wyimek][srodtytul]6,8 proc.[/srodtytul] wynosił na koniec 2009 r. wskaźnik złych kredytów w Pekao [/wyimek]
Współczynnik wypłacalności Pekao na koniec roku przekroczył 16 proc. i jest na razie najwyższy spośród dużych banków w Polsce. Analitycy się spodziewają, że bank podzieli się z akcjonariuszami. Marcin Materna z Millennium Domu Maklerskiego uważa, że Pekao może wypłacić od 40 do 60 proc. zysku za zeszły rok.