[i]Korespondencja z Brukseli[/i]
– Czy to jest normalne i zdrowe, że ta sama firma przegląda księgi przedsiębiorstwa i mu doradza? Czy jest możliwe zachowanie całkowitej niezależności? – pytał wczoraj Michel Barnier, unijny komisarz rynku wewnętrznego.
Dziś na rynku audytu i doradztwa dominują: PricewaterhouseCoopers, Ernst & Young, Deloitte & Touche i KPMG.
Barnier zapowiedział, że za kilka miesięcy przedstawi propozycje konkretnych zmian. Eksperci KE podkreślają, że nie działają w próżni: ich propozycja jest reakcją na wątpliwości zgłaszane przez krajowe instytucje nadzorujące audytorów. – Ostatnio mieliśmy takie sygnały z Wielkiej Brytanii i Holandii – mówi ”Rz” ekspert Komisji. Pierwsza wątpliwość to umieszczenie w tej samej firmie działu badającego księgi i działu świadczącego usługi doradcze. Audytorzy mówią o ”szklanych ścianach” wewnątrz ich firm, ale komisarz im nie wierzy. Rozważa propozycję nałożenia ograniczeń na działalność doradczą.
Drugi problem stwarza koncentracja na rynku audytu, którą Barnier nazywa wręcz oligopolem. – Na 100 największych firm z giełdy londyńskiej aż 99 jest badanych przez kogoś z wielkiej czwórki – wylicza. W praktyce wybór audytora jest ograniczony, a często to wręcz bank sugeruje klientowi, którego audytora ma wybrać, jeśli chce dostać kredyt.