[i]Korespondencjaz Brukseli[/i]
Ze względu na narodowe programy oszczędnościowe (albo wydatki antykryzysowe) wiele państw Unii deklarowało, że chce cięcia wydatków unijnych. To poważnie zagraża szczególnie dziedzinom ważnym dla Polski, czyli polityce regionalnej i funduszom spójności. W takim kontekście trzeba czytać próbę ograniczenia rangi polskiego komisarza.
„Rz” dotarła do listu, który w imieniu Barroso wysłała do dyrektorów w Komisji Europejskiej Catherine Day, sekretarz generalna KE. Irlandka jest najwyższym rangą urzędnikiem KE, zwierzchnikiem całej administracji i prawą ręką Barroso. List nie pozostawia złudzeń odnośnie do roli polskiego komisarza w pracach nad nową wieloletnią perspektywą finansową po roku 2013: będzie on tylko jednym z członków specjalnie powołanej w tym celu grupy komisarzy, na której czele stanie Barroso.
„Grupa komisarzy budżetowych pod kierunkiem przewodniczącego Barroso będzie nadzorować prace przygotowawcze nad wieloletnimi ramami finansowymi” – brzmi fragment wewnętrznego dokumentu KE.
Prace przygotowawcze będą się odbywały w poszczególnych dyrekcjach generalnych, z których każda sporządzi projekt wydatków w swojej dziedzinie. O swoich wyliczeniach musi na bieżąco informować nie tylko Dyrekcję Generalną ds. Budżetu, której politycznym zwierzchnikiem jest komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski, ale – jak wynika z listu – również Sekretariat Generalny, na czele którego stoi Catherine Day, a polityczną kontrolę sprawuje Barroso. To oznacza, że od samego początku, już na etapie technicznych wyliczeń, Barroso chce mieć kontrolę nad nową perspektywą finansową.