— Decydujące znaczenie będzie miała sytuacja w Japonii, która jest trzecią potęgą gospodarczą świata. Załamanie gospodarcze w tym kraju, spowodowane skutkami trzęsienia ziemi i tsunami, oraz wciąż tlącą się możliwością katastrofy nuklearnej, może doprowadzić do gospodarczego krachu w skali globalnej. Właśnie ta wizja wywołuje objawy paniki na rynkach finansowych. Reagują także rynki surowców rolnych, gwałtowny spadek odnotowują choćby ceny zbóż i cukru — wskazuje Andrzej Kalicki, szef Zespołu Monitoring Zagranicznych Rynków Rolnych.
Rośnie popyt na żywność
Firmy mocno odczują podwyżki cen surowców rolnych. Wydarzenia w Japonii potęgują zapotrzebowanie na mleko w proszku, maleją zapasy zboża, cukru i roślin do produkcji oleju. Z powodu drogich pasz zaczyna drożeć mięso. W trudnej sytuacji znalazły się młyny, producenci olejów i słodyczy, którym dostawcy zboża, rzepaku i cukru wypowiadają umowy. Powodem jest brak surowców, choć czasami to także chęć zarobienia na wyższych cenach. — Oferty dwukrotnie wyższe niż zawierane jeszcze kilka miesięcy temu kontrakty nie mają fundamentów biznesowych — podkreśla Marek Malinowski, prezes ZPC Mieszko.
Firmy spożywcze nie zrekompensują sobie astronomicznych cen zakupu cukru, rzepaku i mąki proporcjonalnymi podwyżkami w sklepach. Rentowność branży spożywczej spadnie.
Bank BGŻ ocenia, że ceny żywności będą jeszcze rosły nieprzerwanie do maja i w czerwcu będą wyższe o 5-6 proc. w porównaniu do ubiegłego roku.
— Wydaje nam się, że pomiędzy lutym a czerwcem najbardziej mogą podrożeć owoce i warzywa – nie jest to nic nadzwyczajnego, gdyż zazwyczaj na początku roku ich ceny rosną. W dalszej kolejności wzrosty cen możemy obserwować również w przypadku mięsa oraz pieczywa i produktów zbożowych — ocenia Michał Koleśnikow z Banku BGŻ.