Polska i Chorwacja to dwa kraje, w przypadku których EBOR dokonał korekty w dół. Polski PKB wzrośnie o 0,1 pkt procentowego mniej, niż EBOR szacował zimą (o 3,8 proc.), a chorwacki o 0,7 pkt proc. mniej.
Polska gospodarka nieco spowolni w 2011 r., ponieważ wyhamuje popyt wewnętrzny z powodu wysokiego bezrobocia szacowanego w tym roku na 13,2 proc. Autorzy prognozy podkreślają, że dużym zagrożeniem jest dług publiczny niebezpiecznie zbliżający się do granicy, po której przekroczeniu będzie musiało dojść do drastycznych oszczędności, a przy tym w budżecie na rok 2012 rząd nie przewidział reform strukturalnych, które byłyby w stanie rozpocząć trwałe obniżanie deficytu budżetowego i długu publicznego.
Eksperci EBOR podkreślają, że obniżenie składki do OFE tylko na krótki czas obniży deficyt budżetowy. Jednocześnie jest szkodliwe, bo pod znakiem zapytania stawia wiarygodność funduszów emerytalnych w przyszłości.
Z raportu EBOR wynika również, że powoli z kłopotów wychodzą Węgry. Tegoroczny PKB wzrośnie wprawdzie tylko o 2,7 proc., ale oznacza to korektę w górę o 0,7 pkt w porównaniu z prognozą styczniową. Tak jak jest to w przypadku Słowacji gospodarkę w tej chwili napędza przede wszystkim eksport. Ten kraj w 2010 r. wypowiedział współpracę z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i rząd postanowił sam ratować gospodarkę. Jak widać, mimo kłopotów idzie lepiej, niż oczekiwano.
Podziw mogą budzić wyniki gospodarki Estonii, która po przyjęciu przez ten kraj euro w styczniu tego roku zanotuje w tym roku 6,1 proc. wzrostu.