Dług publiczny w relacji do PKB nie przekroczył zatem tzw. II progu ostrożnościowego. Gdyby tak się stało, konieczne byłyby dalsze oszczędności budżetowe i doszłoby do podwyżki VAT o 1 pkt proc.
Szacujemy, że relacja długu publicznego do PKB w2011 r. była poniżej 54 proc. - powiedział w piątek dziennikarzom Dominik Radziwiłł, wiceminister finansów. Dodał, że taki poziom związany jest z kursami walut (ok.30 proc. długu denominowane jest w nich), a także z szacowanym wzrostem PKB. Zgodnie z prognozą rządu relacja tegorocznego długu do PKB miała sięgnąć 53,7 proc. wobec 52,8 proc. przed rokiem. - Poziomy długu, które szacowaliśmy na ten rok, są troszeczkę wyższe, ale niewiele niż te, których się spodziewaliśmy. A co do przyszłych lat, to nie ulegają one zmianie - stwierdził Radziwiłł.
Zdaniem ekonomistów w obniżeniu poziomu zadłużenia w relacji do PKB pomogły interwencje NBP i BGK na rynku walutowym, które ograniczyły osłabienie złotego oraz dwa grudniowe odkupy bonów skarbowych (dzięki nim dług spadł o0,3 pkt proc. PKB).
W czwartek popołudniu kurs euro przekroczył poziom4,46zł, co spowodowało, że na interwencję zdecydował się bank centralny. Równie nerwowo było w piątek, tuż przed ogłoszeniem oficjalnych średnich kursów wymiany walut, po których liczony jest dług publiczny na koniec roku. NBP ustalił ostateczny kurs euro na 4,4168zł, a dolara na 3,4174 zł. Wartości te są kluczowe z punktu widzenia zagranicznego długu Skarbu Państwa (na koniec października wyniósł 53,38 mld euro, czyli blisko 232 mld zł).
Część ekonomistów ostrzegała, że dług może przekroczyć 55 proc. PKB, gdyby euro zdrożało do 4,7 Ostatecznie kurs euro jest niższy, ale pomógł nam też wzrost gospodarczy, który okazał się lepszy, niż to wcześniej szacowano - ocenia Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium. Polski PKB mógł się zwiększyć nawet o 4,2 proc.