W środę późnym wieczorem w Brukseli po całodniowych negocjacjach Litwa, Polska i Rosja podczas spotkania ostatniej szansy osiągnęły porozumienie co do losu wspólnego programu współpracy transgranicznej na lata 2007-2013. Wybrano wreszcie pierwsze projekty do realizacji. Dzięki temu Komisja Europejska, której przedstawiciele też uczestniczyli w obradach, nie zamknie programu z końcem marca br. Taka groźba do dziś była bardzo realna, bo to jedyny program w Europie z sąsiadami spoza Unii Europejskiej, w którym nie rozpoczęto jeszcze żadnej inwestycji.
- Po bardzo trudnych negocjacjach osiągnięto porozumienie, choć nie ma co ukrywać, że jest to kompromis trudny do przyjęcia dla każdego z trzech państw, także dla Polski. Przeważyła jednak chęć realizacji programu – mówi „Rz" Piotr Popa, wicedyrektor biura ministra rozwoju regionalnego. – Wybrano wreszcie pierwszych 35 projektów do realizacji o wartości ponad 60 mln euro i tym samym program wystartuje – dodaje. Gdyby nie wystartował Polska musiałaby zwrócić do Brukseli 38 mln euro będących częścią polskiego wkładu do programu (59 mln euro), a na pograniczu z Rosją i Litwą nie zrealizowano by m.in. inwestycji w: infrastrukturę przejść granicznych, przygraniczne drogi oraz w miękkie projekty polegające np. na wymianie młodzieży i aktywizacji organizacji trzeciego sektora u naszych sąsiadów.
Program wisiał na włosku, bo jego uczestnicy od prawie półtora roku nie mogli porozumieć się m.in. co do wyboru inwestycji. A będą one realizowane głównie na terenie litewskich okręgów: Kłajpedy, Mariampola i Taurogów, obwodu kaliningradzkiego w Rosji oraz podregionów: Gdańsk-Gdynia-Sopot, gdańskiego, elbląskiego, olsztyńskiego, ełckiego i białostocko-suwalskiego w Polsce. Budżet programu to 176 mln euro. Składa się na niego 59 mln euro z Polski, 18 mln euro z Litwy (w przypadku obu krajów środki pochodzą z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego), 55 mln euro z Komisji Europejskiej oraz 44 mln euro z budżetu Rosji.