Grekom jeszcze się pogorszy

Pracy nie ma już ponad połowa młodych, PKB ciągle spada, ceny rosną, a kraj czekają trudne reformy

Publikacja: 09.03.2012 19:47

Greckie władze wprowadzają coraz drastyczniejsze oszczędności, a obywatele protestują

Greckie władze wprowadzają coraz drastyczniejsze oszczędności, a obywatele protestują

Foto: EPA

Oddłużenia Grecji i nowe pożyczki dla tego kraju mogą pomóc na krótko. – Na rok na pewno wystarczy. Ale w którymś momencie musi dojść do kolejnego oddłużenia. Tym razem przez wierzycieli publicznych – prognozuje Guntram Wolff, wicedyrektor brukselskiego instytutu Bruegel. Obcięcie długu wobec inwestorów prywatnych o 105 mld euro jest ulgą dla greckiego państwa. Ale nawet w najbardziej pozytywnym scenariuszu dług publiczny będzie w 2020 roku sięgał 120,5 proc. PKB, co oznacza, że Grecja sama sobie nie poradzi.

Bez gwarancji rozwoju

Obcięcie zobowiązań wobec inwestorów prywatnych jest warunkiem nowej pożyczki od strefy euro i MFW na kwotę 130 mld euro. Nie oznacza to jednak, że do greckiego budżetu wpłynie tyle pieniędzy na wypłatę pensji, emerytur czy tak potrzebne dla rozwoju gospodarki inwestycje.

Po pierwsze, część tych pieniędzy posłuży dokapitalizowaniu banków. Przewidziano kwotę 23 mld euro, ale faktyczne potrzeby greckich banków mogą sięgać 40 – 50 mld euro. Po drugie, priorytetem ma być obsługa zadłużenia zagranicznego. Wszystkie wpływy do greckiego budżetu, czy to z zagranicznych pożyczek, czy to z podatków, mają najpierw być przekazywane w formie odsetek i rat kapitałowym wierzycielom. A dopiero to, co zostanie, sfinansuje codzienne wydatki budżetowe.

Przy obecnej strukturze gospodarki greckiej cała pomoc i żądane od niej dostosowanie fiskalne (wyższe podatki, niższe zatrudnienie i pensje w sektorze publicznym, niższe emerytury i wpływy z prywatyzacji) nie wystarczą na jej uratowanie, jeśli nie przeprowadzi się reform strukturalnych. – Reform narzuconych Grecji nie można traktować jako ceny pomocy dla niej. Ona i tak musi je przeprowadzić, jeśli chce być w strefie euro – zauważa Guntram Wolff.

Strefa euro i MFW żądają od Aten 38 szczegółowych decyzji, które częściowo mają służyć zwiększeniu konkurencyjności, np. otwarcie zawodów czy obalenie monopoli. Problem ten dostrzegają sami Grecy, którzy zawiązali właśnie ruch nazywany już ziemniaczaną rewolucją. Rolnicy sprzedają kartofle bezpośrednio klientom zwołującym się przez Internet w cenie 25 centów za kilogram. Supermarket kupiłby ten kilogram w cenie 12 centów, a odsprzedał po 75 centów. W Grecji mimo kryzysu i spadających dochodów ceny rosną, co przypisuje się właśnie zmonopolizowanemu rynkowi detalicznemu. Grecki jogurt kosztuje mniej w Londynie niż w swej ojczyźnie.

Młodzi bez perspektyw

Ateny wprowadzają coraz bardziej drastyczne oszczędności, a gospodarka wciąż się kurczy. W IV kwartale zeszłego roku PKB Grecji zmniejszył się w ujęciu rok do roku o 7,5 proc. Złe samopoczucie Greków pogłębiają też dane dotyczące bezrobocia, które w grudniu sięgnęło 21 proc. Jeszcze tragiczniejsza jest sytuacja młodych Greków, wśród których pierwszy raz więcej jest osób bezrobotnych niż tych, które mają pracę. A zdaniem ekonomistów 51-procentowe bezrobocie może się jeszcze zwiększyć.

– Trzeba pamiętać, że sytuacja w Grecji, zanim się polepszy, jeszcze się pogorszy. Obecnie kilka milionów Greków żyje poniżej unijnego progu ubóstwa – mówi „Rz" ekonomista Uniwersytetu w Atenach profesor Wasileios Dalamagkas.

– Niestety, reformy nie zaczną od razu przynosić rezultatów. Mniej więcej połowę greckiej populacji czeka więc jeszcze jakieś pięć – dziesięć lat trudnych lat. Już teraz w Atenach nie ma więc dnia bez protestów i zamieszek. Ludzie nie znają się bowiem na ekonomii i nie rozumieją, że gdyby rząd nie zgodził się na unijny pakiet oddłużeniowy, Grecja musiałaby zbankrutować i wyjść ze strefy euro, a wtedy żyłoby im się jeszcze gorzej i jeszcze dłużej wychodzilibyśmy z kryzysu – zauważa Wasileios Dalamagkas.

Co po wyborach?

Niektórzy ekonomiści mówią też, że aby ustabilizować sytuację gospodarczą, Grecja potrzebuje miniplanu Marshalla. – Nie można jednak oglądać się tylko na pomoc z zewnątrz. Wszyscy Grecy powinni się zmobilizować i wziąć do ciężkiej pracy. Bezrobotni muszą zrozumieć, że mamy i taty – czyli opiekuńczego rządu – już nie ma, muszą sami zadbać o swój los i albo stworzą sobie pracę, albo będą musieli szukać miejsca poza ojczyzną – przekonuje „Rz" grecka ekonomistka Nikolina Kosteletu. Niepokoi się jednak, czy wyniki kwietniowych wyborów nie zatrzymają reform. Sondaże wskazują na to, że zwycięży Nowa Demokracja, której lider Antonis Samaras – prawdopodobnie następny grecki premier – już zapowiedział, że będzie chciał negocjować warunki pakietu oddłużeniowego.

– Nie będzie on jednak w stanie sam sprawować władzy. Dlatego wciąż jestem przekonany, że nowy rząd poważniej podejdzie do problemów gospodarki. Będzie bowiem podlegał ścisłej kontroli przez tzw. trojkę (Komisję Europejską, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy – red.) – przekonuje prof. Dalamagkas.

Rynki oswoiły się z wymianą długu

Wyniki wymiany greckiego długu oraz odblokowanie części drugiego pakietu pomocowego dla Grecji sprawiły niewielkie wrażenie na inwestorach.

Euro osłabiało się w piątek wobec dolara. Za unijną walutę płacono w ciągu dnia nawet 1,31 dolara oraz 4,09 złotego. Większość europejskich indeksów giełdowych rosła po południu o mniej niż 1 procent. Rentowność obligacji państw z peryferii strefy euro lekko spadała. Reakcje inwestorów były dosyć ograniczone, gdyż spodziewali się oni już od dawna, że Grecja na razie uniknie chaotycznego bankructwa.

– Rynek jest dosyć zadowolony z tego, że Grecję udało się uratować od najgorszego. Przynajmniej w krótkim terminie większość problemów mamy już za sobą – twierdzi Philippe Gijsels, szef działu analiz w BNP Paribas Fortis Global Markets. Na nastroje pozytywnie wpłynęły również stosunkowo dobre dane z amerykańskiego rynku pracy. Nowojorskie indeksy giełdowe rozpoczęły więc piątkową sesję na lekkim plusie.

—hk

Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu