Nowa inicjatywa OECD wpisuje się w coraz popularniejszy nurt „ekonomii szczęścia", czyli oceniania dobrobytu społeczeństw na podstawie bogatszego zbioru kryteriów, niż sam Produkt Krajowy Brutto.
Eksperci paryskiego klubu, zrzeszającego 34 państw, wzięli pod uwagę 20 kryteriów, należących do 11 grup tematycznych: mieszkalnictwo, dochody, praca, wspólnota, edukacja, środowisko, zaangażowanie społeczne, zdrowie, satysfakcję z życia, bezpieczeństwo, równowaga między pracą a czasem wolnym. Każde z objętych rankingiem państw otrzymało 11 ocen od 1 do 10.
Przy założeniu, że wszystkie te zagadnienia są równie ważne dla dobrostanu społeczeństw, najlepiej żyje się Australijczykom, Norwegom, Amerykanom, Szwedom i Duńczykom. W każdym z tych państw średnia ocena to około 8.
Polska z oceną nieco ponad 5 uplasowała się w rankingu OECD na 10. miejscu od końca, tuż przed Grecją, a za Słowacją. Jakość życia najniższa jest zaś w Turcji i Meksyku.
Szczególnie słabo wypadamy pod względem dochodów, które są poniżej średniej OECD, ale też satysfakcji z życia – jej poziom jest u nas niewiele wyższy, niż w Grecji - i jakości mieszkań. Na ocenie Polski ciąży też m.in. nie najlepszy stan zdrowia społeczeństwa i brak równowagi między pracą a życiem prywatnym. Wysokie oceny Polska zbiera w sferze edukacji i bezpieczeństwa.