Reklama

Konsumenci w strachu

Polacy zaczynają się bać kryzysu: nie szukamy nowej pracy, nie kupujemy samochodu czy mieszkania

Aktualizacja: 31.07.2012 06:06 Publikacja: 31.07.2012 02:57

Konsumenci w strachu

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Większość gospodarstw domowych odkłada większe wydatki, nie kupuje książek, ogranicza zakupy w sklepach specjalistycznych i luksusowych, szuka tańszej żywności i odzieży. Nie oznacza to, że wszyscy zbiednieliśmy – wciąż trzymamy w bankach blisko 500 mld zł – staliśmy się jednak ostrożniejsi w obawie przed przyszłością.

– Dla Polaków bardziej liczy się doświadczenie rodziny czy znajomych niż informacje o tym, co się dzieje w gospodarce w skali makro. Dlatego zaczynamy zachowywać się, jakby był kryzys, i ograniczamy wydatki, gdy widzimy jego oznaki we własnym otoczeniu – mówi „Rz" prof. Andrzej Rychard, socjolog.

25 procent

mniej kredytów hipotecznych niż rok temu udzieliły banki w pierwszej połowie 2012 roku

W drugim kwartale tego roku siła nabywcza wynagrodzeń w średnich i dużych firmach zatrudniających prawie 35 procent pracujących Polaków była niższa tylko o 0,9 proc. niż rok wcześniej – podaje Główny Urząd Statystyczny. To niewiele. Ale jak tłumaczy Maria Drozdowicz-Bieć, prof. SGH, jeśli nie czujemy poprawy, a jedynie stabilizację, odbieramy to negatywnie. Dlatego też od ponad roku spada wskaźnik dobrobytu, bo nie rośnie zatrudnienie, a płace realnie od miesięcy się nie zmieniają.

Reklama
Reklama

Dane Instytutu Motoryzacyjnego Samar pokazują, iż leci na głowę sprzedaż samochodów, która jest jednym z wyznaczników nastrojów konsumenckich w wyższym segmencie. W czerwcu zarejestrowano w Polsce ponad 23 tysiące nowych aut, o kilka tysięcy mniej niż w tym samym miesiącu jeszcze dwa lata temu. O jedną czwartą, jak ustaliła „Rzeczpospolita", zmniejszyła się też w pierwszym półroczu sprzedaż kredytów hipotecznych w porównaniu z zeszłym rokiem. To z pewnością efekt choćby ostrzejszych kryteriów nadzorczych, ale i kryzysowych obaw.

– W kolejnych miesiącach spodziewamy się dalszych spadków. Powodem jest właśnie niepewność co do przyszłej sytuacji gospodarczej i skali bezrobocia, która skutkuje odkładaniem decyzji o zakupie nowego lokum – tłumaczy Agnieszka Nachyła, dyrektor departamentu marketingu bankowości hipotecznej Kredyt Banku. Maleje także liczba osób, które ubezpieczają nieruchomości i życie.

W branży turystycznej z kolei nie widać wprawdzie spadku zainteresowania wyjazdami wakacyjnymi, jednak wielu decyduje się na tańsze urlopy. Inni zaś utrzymują wysoki standard wypoczynku, ale wyjeżdżają na tydzień zamiast na dwa – zauważa Bartosz Roch Nowik, prezes portalu turystycznego TraveliGo.pl.

Nastroje konsumenckie są kolejnym obok wskaźników makroekonomicznych znakiem nadciągających kłopotów. Najwyraźniej zrozumieliśmy, że nie będzie dobrze.

Większość gospodarstw domowych odkłada większe wydatki, nie kupuje książek, ogranicza zakupy w sklepach specjalistycznych i luksusowych, szuka tańszej żywności i odzieży. Nie oznacza to, że wszyscy zbiednieliśmy – wciąż trzymamy w bankach blisko 500 mld zł – staliśmy się jednak ostrożniejsi w obawie przed przyszłością.

– Dla Polaków bardziej liczy się doświadczenie rodziny czy znajomych niż informacje o tym, co się dzieje w gospodarce w skali makro. Dlatego zaczynamy zachowywać się, jakby był kryzys, i ograniczamy wydatki, gdy widzimy jego oznaki we własnym otoczeniu – mówi „Rz" prof. Andrzej Rychard, socjolog.

Reklama
Finanse
"MF otwarte na zmiany". Pierwsze konsultacje projektu Osobistego Konta Inwestycyjnego.
Finanse
Andrzej Domański: OKI to priorytetowy projekt Ministerstwa Finansów
Finanse
Minister Andrzej Domański tłumaczy, jak będzie działać Osobiste Konto Inwestycyjne
Finanse
Portret finansowy młodych. Nie jest różowo
Finanse
Zmiany kadrowe w KNF. Sebastian Skuza odwołany ze stanowiska
Reklama
Reklama