Polska liczy na szybki finał

Batalia o miliardy euro dla Polski wchodzi w decydującą fazę. Szczyt budżetowy zwołano na listopad

Aktualizacja: 06.09.2012 04:44 Publikacja: 05.09.2012 20:55

Nowe miliardy z Unii potrzebne są m.in. na nowe drogi w Polsce

Nowe miliardy z Unii potrzebne są m.in. na nowe drogi w Polsce

Foto: Fotorzepa, Andrzej Bogacz Bogacz Andrzej

Korespondencja z Brukseli

Negocjacje nad wieloletnim budżetem UE na lata 2014 – 2020 nie będą deserem w menu szczytu UE w październiku spychanym na koniec, po ważniejszych daniach głównych – dyskusji o Grecji, Hiszpanii czy unii bankowej.

Herman van Rompuy, szef Rady Europejskiej, zwołał osobne spotkanie budżetowe przywódców na 23 listopada. Polski rząd pozytywnie ocenia tę informację. – Widzimy poważną próbę zakończenia negocjacji w tym roku. To dobra informacja dla Polski, bo to my jesteśmy głównym beneficjentem programów wieloletnich – mówi „Rz" Piotr Serafin, sekretarz stanu ds. europejskich.

A każde opóźnienie w uzgodnieniach oznacza, że nie można planować żadnych projektów inwestycyjnych. Według Serafina szybkie porozumienie jest też z korzyścią dla całej Unii. – Europa nie potrzebuje kolejnego elementu destabilizacji – mówi polski negocjator. Negocjacje w sprawie nowego budżetu toczą się od kilku miesięcy, ale na razie nie przedstawiono jeszcze propozycji liczbowych.

Na stole jest więc ciągle projekt Komisji Europejskiej z czerwca 2011 roku, do którego korekty pojawią się prawdopodobnie pod koniec października.

Przewiduje on wydatki UE w okresie siedmiu lat na poziomie 1 biliona 33 miliardów euro, co stanowi 1,08 proc. dochodu narodowego brutto UE. Kwota 379 mld 243 mln euro ma iść na politykę spójności, której Polska jest największym beneficjentem.

Według szacunków KE, gdyby ten poziom wydatków został utrzymany, do Polski na płynęłoby w kolejnej budżetowej siedmiolatce około 80 mld euro. Dla porównania w obecnym okresie budżetowym 2007 – 2013 Polska ma 67 mld euro unijnych funduszy, co finansuje nasz rozwój: autostrady, obwodnice, modernizację kolei i nowe lotniska, czyste środowisko, badania naukowe, szkolenia dla bezrobotnych.

Fundusze unijne są uznawane za główne źródło sukcesu gospodarczego Polski ostatnich lat, przyczyną, dla której nasz kraj, jako jedyny w UE, nie doświadczył recesji. To dlatego negocjacje budżetowe są dziś unijnym priorytetem rządu.

Minister Serafin nie ukrywa, że liczy się z perspektywą cięć. Propozycja KE zawsze jest redukowana w toku negocjacji w gronie państw członkowskich, a ostateczna decyzja wymaga jednomyślności. Polskim celem jest jednak, żeby cięcia nie dotknęły polityki spójności, a jeśli nawet – to były umiarkowane.

– Mamy koalicję przyjaciół polityki spójności – 15 krajów broniących poziomu wydatków w tej kategorii. Będziemy tę grupę utrzymywać w mobilizacji do końca negocjacji. Na razie innych spójnych koalicji nie widać. Zwolennicy głębszych cięć zgadzają się tylko, że jest potrzeba redukcji. Ale już nie potrafią wspólnie wskazać, jakie kategorie wydatków powinny ucierpieć – tłumaczy Serafin.

Obecne negocjacje budżetowe są na razie znacznie mniej emocjonujące niż poprzednie. Zanim ówczesny premier Kazimierz Marcinkiewicz wypowiedział słynne „Yes, yes, yes!" na szczycie w Brukseli w grudniu 2005 roku, miesiącami ciągnęły się kłótnie i wyliczanki.

Teraz jednak Unia pochłonięta jest kryzysem w strefie euro, gdzie stawka finansowa i polityczna jest znacznie wyższa. Apele o radykalne cięcia w budżecie właśnie z powodu kryzysu i oszczędności w kasach narodowych również są słabo słyszalne.

– To dla mnie duże zaskoczenie, że kryzys odgrywa tak małą rolę w negocjacjach – przyznaje Fabien Zuleeg, ekspert European Police Centre w Brukseli. Politycy zmęczeni wieloletnimi już sporami o sposoby ratowania euro nie chcą się afiszować z różnicami na temat budżetu. – Będą unikać trudnych tematów. Spodziewam się kompromisu, może na trochę niższym poziomie niż propozycja KE – przewiduje Benedicta Marzinotto z brukselskiego think tanku Bruegel. Dużą niewiadomą jest jednak ciągle zachowanie Wielkiej Brytanii. Kraj ten tradycyjnie walczył o jak najmniejsze swoje składki do unijnego budżetu i dysponując prawem weta, uzyskał jeszcze w czasach premierostwa Margaret Thatcher tzw. brytyjski rabat. – Dla celów polityki wewnętrznej może blokować porozumienie, czy to zmiany w rabacie, czy ogólny poziom wydatków – uważa Fabien Zuleeg.

Opinia dla „Rz"

Janusz Lewandowski - komisarz UE ds. budżetu

Są duże szanse na porozumie budżetowe w listopadzie. Widać determinację, żeby na tym specjalnym szczycie Unii Europejskiej zająć się wyłącznie nowym wieloletnim budżetem. I aby to spotkanie było rozstrzygające.

Przeciąganie negocjacji nie jest w niczyim interesie. Coraz powszechniej dzielone jest też przekonanie, że budżet unijny ma charakter inwestycyjny i przyczyni się do ożywienia gospodarczego.

Skoro przywódcy UE zgadzają się, że trzeba nie tylko oszczędzać, lecz także znaleźć instrumenty dla wzrostu gospodarczego, to budżet UE jest tego idealnym narzędziem. To są dobre informacje. Mniej korzystna jest propozycja prezydencji cypryjskiej, aby ściąć wydatki. Jednak na szczęście propozycja ta nie ingeruje we wnętrze projektu Komisji Europejskiej, a więc np. podtrzymuje zasady podziału pieniędzy pomiędzy poszczególne państwa.

Spodziewam się pewnej redukcji w porównaniu z naszym projektem. Pytanie – o ile. I czy cięcia sięgną wydatków na rolnictwo. Moim zdaniem muszą sięgnąć, jeśli chcemy zachowania znaczących transferów na rzecz polityki spójności. Ważny jest też głos niektórych płatników, że nawet jeśli redukowane będą wydatki na politykę spójności, to cięcia nie powinny dotknąć biedniejszych państw.

—not.a.sł.

Korespondencja z Brukseli

Negocjacje nad wieloletnim budżetem UE na lata 2014 – 2020 nie będą deserem w menu szczytu UE w październiku spychanym na koniec, po ważniejszych daniach głównych – dyskusji o Grecji, Hiszpanii czy unii bankowej.

Pozostało 96% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu