W Niemczech słychać obawy o skutki zapowiedzianego przez EBC skupu obligacji rządowych z rynku. – Niemcy głównie boją się inflacji – powiedział CNBC Steffen Kampeter, wiceminister finansów. Przyspieszenie wzrostu cen może nastąpić w wyniku zwiększenia płynności na rynku.

Draghi zapewnia, że skup obligacji na rynku wtórnym (OMT- Outright Monetary Transactions) jest konieczny  właśnie dla zapewniania stabilnych cen, ale jego krytycy traktują go jako afront wobec monetarnej ortodoksji, fundamentu na którym stworzono Europejski Bank Centralny.

- Misją Draghiego jest wyeliminowanie obaw, że OMT doprowadzi do gwałtownego wzrostu inflacji,  czy też spowoduje nałożenie na niemieckich podatników zobowiązań, których nie będą mogli spłacić – przyznaje Frank Schaeffler, rzecznik Wolnych Demokratów, partnera koalicyjnego  w rządzie Angeli Merkel. Jego zdaniem wielu niemieckich parlamentarzystów, chociaż się do tego nie przyznają nabrało podejrzeń wobec EBC i jego szefa kiedyś nazywanego „najbardziej niemieckim spośród nieniemieckich centralnych bankowców".

- Dla Draghiego jest bardzo ważny stały kontakt z Niemcami – uważa Irwin Collier, profesor ekonomii na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie. Chodzi o to by byli po jego stronie, albo przynajmniej nie podcinali mu skrzydeł.