Zaciskanie pasa wyszło z mody

Po tym jak rząd podniesie tegoroczny deficyt budżetowy o 16 mld zł, cały sektor finansów publicznych może mieć w tym roku niedobór wynoszący ok. 4,5 proc. PKB – szacują ekonomiści. W ubiegłym roku było to 3,9 proc. PKB.

Publikacja: 17.07.2013 23:41

Zaciskanie pasa wyszło z mody

Foto: Bloomberg

Polska kolejny rok z rzędu nie spełni zatem wyznaczonego przez Brukselę celu i nie uwolni się od tzw. procedury nadmiernego deficytu. Dostaliśmy na to co prawda jeszcze dodatkowy rok, ale jeśli kondycja gospodarki się nie poprawi, trudno będzie aż tak silnie ograniczyć lukę w finansach publicznych (nasz cel fiskalny to deficyt do 3 proc. PKB).

Ta informacja wydaje się nie dziwić ani krajowych, ani zagranicznych ekonomistów. – Nałożony sobie przez polski rząd fiskalny gorset zaczął zbyt mocno uciskać gospodarkę. Dlatego teraz, w ocenie rządu, potrzebny jest umiarkowany bodziec fiskalny, aby pobudzić wzrost. Z perspektywy inwestorów nie jest to zła rzecz, bo o wiele bardziej niż wyższy deficyt budżetu niepokoi ich brak wzrostu w Polsce – mówi Nicolas Spiro, dyrektor zarządzający Spiro Sovereign Strategy w Londynie.

Odejście od fiskalnych celów nie razi, ponieważ w całej Europie odchodzi się od zaciskania pasa.  Stanowisko w tej sprawie złagodziła ostatnio nawet Komisja Europejska, która tradycyjnie wywierała na rządy presję, aby dążyły do naprawy finansów publicznych.

Już w kwietniu przewodniczący KE Jose Manuel Barroso oświadczył, że choć uważa politykę fiskalnych wyrzeczeń za „fundamentalnie słuszną", to doszła ona do granic swoich możliwości. Pod koniec maja te słowa znalazły odzwierciedlenie w zaleceniach dla krajów, w których deficyt budżetowy przewyższa unijny limit na poziomie 3 proc. PKB. Kilka takich państw, w tym Polska, otrzymało wówczas więcej czasu na sprowadzenie niedoboru poniżej tego progu.

Od szybkiego ograniczania finansów publicznych odeszły m.in. Włochy, którym jednak udało się już wypełnić wymogi Brukseli i uwolnić się od procedury nadmiernego deficytu. Premier Enrico Letta wykorzystał to do rezygnacji z części wyrzeczeń. W czerwcu przesunął o trzy miesiące planowaną podwyżkę VAT-u, a nieco wcześniej zawiesił czasowo wprowadzony przez swojego poprzednika – Mario Montiego – podatek od nieruchomości, jeden z symboli polityki oszczędnościowej. Letta zapewnia, że to pomoże zakończyć recesję we Włoszech, a dzięki temu deficyt i tak utrzyma się poniżej 3 proc. PKB.

Dodatkowy czas na obcięcie deficytu otrzymała od Brukseli Francja. W tym roku niedobór w finansach publicznych w tym kraju ma wynieść ok. 4 proc. PKB. Będzie to jednak mniej niż w roku ubiegłym. Na poluzowanie fiskalnego pasa pozwoliły sobie też Niemcy, ale tam finanse publiczne były dotychczas zrównoważone. W tym roku budżet państwa zejdzie nieznacznie pod kreskę.

Jeśli chodzi o kraje naszego regionu, większość z nich dąży do równoważenia finansów publicznych, pomimo gorszej kondycji gospodarki. Na nowelizację budżetu i powiększenie deficytu do tej pory zdecydowano się tylko na Węgrzech. Mimo to ten kraj wciąż ma duże szanse na wyjście z procedury nadmiernego deficytu wcześniej niż Polska.

Z niższymi dochodami budżetu boryka się Słowacja. Wpływy będą w tym roku niższe od planu o ok. 0,5 proc. PKB. – Spadek ten będzie jednak zrównoważony mniejszymi potrzebami współfinansowania projektów realizowanych z udziałem funduszy europejskich. W związku z tym nowelizacja budżetu nie będzie konieczna i rząd planuje utrzymać deficyt blisko 3 proc. PKB – mówi Katarzyna Rzentarzewska, ekonomistka Erste Group na Europę Środkowo-Wschodnią. Wzrost PKB Słowacji ma w tym roku spowolnić, podobnie jak w Polsce, do 1 proc. z 2 proc. w 2012 r. Jednak mimo to rząd planuje dokonać największej konsolidacji fiskalnej – dużo większej, niż wymagane przez Komisję Europejską minimum.

Niektóre kraje próbują jednak pobudzić wzrost gospodarczy poprzez poluzowanie fiskalne. Przykładem są Czechy, gdzie  kurcząca się gospodarka zmusiła polityków do porzucenia restrykcyjnej polityki  – Czechy zawsze były podawane za wzór dyscypliny finansów publicznych. Ostatnio zaczęły jednak podejmować kroki na rzecz wyższych wydatków inwestycyjnych – mówi Piotr Bujak, główny ekonomista Nordea Polska. Nasi sąsiedzi wciąż jednak chcą ograniczyć deficyt do poniżej 3 proc. PKB.

Mimo że większość unijnych rządów nadal stara się łatać dziury w budżecie, nie brak głosów, że to hamuje europejską gospodarkę. Na początku lipca firma doradcza EY wyliczyła, że gdyby kraje strefy euro zrezygnowały z połowy działań na rzecz obniżenia deficytów, dodałoby to 1 proc. do PKB tego regionu w przyszłym roku. Mówiąc inaczej, gospodarka eurolandu w 2014 r. zamiast powiększyć się o 1 proc. – jak prognozują ekonomiści – urosłaby o 2 proc.     —g.s.

Nowelizacja budżetu nie zmieni ratingu

Zapowiedziana przez rząd nowelizacja ustawy budżetowej nie wpłynie na ocenę wiarygodności kredytowej Polski – oceniła agencja ratingowa Moody's. W przesłanym „Rz" komunikacie Jaime Reusche, analityk amerykańskiej agencji zajmujący się krajami naszego regionu, podkreślił, że konieczność nowelizacji ustawy budżetowej jest głównie wynikiem słabej koniunktury w I połowie br., co ograniczyło wpływy do budżetu. – Automatyczne stabilizatory koniunktury (wydatki rządu, które rosną automatycznie, gdy gospodarka hamuje, np. zasiłki dla bezrobotnych – red.) dodatkowo przyczynią się do wzrostu deficytu – podkreślił. Rząd założył, że deficyt budżetowy może w tym roku sięgnąć maksymalnie około 52 mld zł, o 16 mld zł więcej, niż planował na początku roku. – To jeszcze nie zmienia naszej średnioterminowej oceny profilu kredytowego rządu i jej stabilnej perspektywy – powiedział Reusche. Wiarygodność kredytowa polskiego rządu w ocenie amerykańskiej agencji ratingowej to A2 (szósty najlepszy stopień na 22-stopniowej skali) z tzw. stabilną perspektywą, co oznacza, że nie zamierza ona tej oceny w najbliższym czasie zmieniać. Reusche podkreślił jednak, że rating może znaleźć się pod presją, jeśli polska gospodarka jeszcze bardziej zahamuje, prowadząc do dalszego pogorszenia stanu finansów publicznych. – Nowe działania ogłoszone przez rząd ilustrują dwoistą naturę reguł ograniczających deficyt i dług, które mają na celu zagwarantowanie wiarygodności polityki fiskalnej, ale mogą jednocześnie ograniczać jej elastyczność. Proponowane zmiany tych reguł według nas uczynią je bardziej antycyklicznymi, co wzmocni ramy polityki fiskalnej w kolejnych latach przez zwiększenie jej elastyczności, przy jednoczesnym utrzymaniu przejrzystych zasad i  jasnych mechanizmów sankcji – napisał Reusche. W ten sposób skomentował decyzję rządu, aby zawiesić obowiązywanie dwóch reguł fiskalnych, które nie pozwalały na nowelizację ustawy budżetowej. Chodzi o tymczasową regułę wydatkową, która pozwala rządowi zwiększać tzw. elastyczne wydatki rocznie tylko o prognozowaną stopę inflacji powiększoną o 1 pkt proc., oraz pierwszy próg ostrożnościowy, ograniczający wydatki, gdy dług publiczny przewyższa 50 proc. PKB. Choć rząd zamierza te reguły zastąpić nowymi – zdaniem Moody's lepszymi – część ekonomistów uważa, że takie zmiany w obecnej sytuacji podważają wiarygodność polityki fiskalnej.—gs

Polska kolejny rok z rzędu nie spełni zatem wyznaczonego przez Brukselę celu i nie uwolni się od tzw. procedury nadmiernego deficytu. Dostaliśmy na to co prawda jeszcze dodatkowy rok, ale jeśli kondycja gospodarki się nie poprawi, trudno będzie aż tak silnie ograniczyć lukę w finansach publicznych (nasz cel fiskalny to deficyt do 3 proc. PKB).

Ta informacja wydaje się nie dziwić ani krajowych, ani zagranicznych ekonomistów. – Nałożony sobie przez polski rząd fiskalny gorset zaczął zbyt mocno uciskać gospodarkę. Dlatego teraz, w ocenie rządu, potrzebny jest umiarkowany bodziec fiskalny, aby pobudzić wzrost. Z perspektywy inwestorów nie jest to zła rzecz, bo o wiele bardziej niż wyższy deficyt budżetu niepokoi ich brak wzrostu w Polsce – mówi Nicolas Spiro, dyrektor zarządzający Spiro Sovereign Strategy w Londynie.

Pozostało 88% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli