Jakiej potrzebujemy Europy

Obawiam się, że jeśli nic się nie zmieni, Unia Europejska w kształcie jaki został wymyślony, może przestać istnieć - mówi Henri Malosse,przewodniczący Europejskiego Komitetu Ekonomiczno społecznego.

Publikacja: 25.09.2013 11:01

Jakiej potrzebujemy Europy

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman

Podczas Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie prowadzi pan panel o tym jakich reform instytucjonalnych potrzebuje Europa. Jaka więc powinna być, pana zdaniem ta Unia Europejska, która wyjdzie z kryzysu?

To nadal zależy przede wszystkim od polityków. Ale obawiam się że, jeśli nic się nie zmieni, Unia Europejska w kształcie jaki został wymyślony, może przestać istnieć. Widzimy dzisiaj jak wiele jest najróżniejszych egoistycznych narodowych interesów, jak każdy walczy o swoje. Natomiast o tym, by osiągnąć coś wspólnie już nikt nie mówi.

Z drugiej strony jednak mam nadzieję, że po wyborach w Niemczech, po kryzysie finansowym który spustoszył gospodarkę krajów wspólnoty, po zapaści gospodarczej krajów południa,  ta polityka jednak się zmieni. Że wreszcie zacznie się liczyć interes ludzi, a nie wyłącznie interes rynku.

Dla Europy oznacza to, że pojawią się inwestycje długoterminowe. Bo dla nas nie ma innego wyjścia, jak wrócić do silnego sektora przemysłowego i tworzyć miejsca pracy. Nie uda się to jednak bez stworzenia silnego paktu socjalnego, nie może być takiej sytuacji, jak jest to dzisiaj, że pojawiły się tak wielkie różnice w zamożności obywateli.    W takiej sytuacji nawet  kiedy pojawi się już na dobre  wzrost gospodarczy , nie wszyscy są w stanie z niego skorzystać. To sytuacja nie do przyjęcia.

Co w takim razie, pana zdaniem powinno się stać, aby Europa była taka, o jakiej pan mówi? Model, jaki dzisiaj mamy był wypracowywany przez wiele lat. Niełatwo będzie go zmienić.

Niestety dla dzisiejszej Unii Europejskiej najważniejszy jest rynek i to otwarty tak, jak jest to tylko możliwe. Przy tym, kiedy mówimy o otwarciu, nie dotyczy to wyłączne krajów unijnych, ale i Stanów Zjednoczonych, Korei Południowej, Japonii.  Liczą się jeszcze  są jeszcze fundusze strukturalne, które pomagają  biedniejszym krajom i regionom. Ale nic więcej. Natomiast to, co jest dzisiaj  nam potrzebne, to wspólna polityka, na przykład przemysłowa. Dzisiaj mamy bardzo mało przykładów prawdziwych europejskich sukcesów przemysłowych — istnieje wprawdzie Airbus, który jest konsorcjum kilku krajów, budujący europejskie samoloty. Mamy Ariane — europejskie  rakiety. I to wszystko. Spójrzmy chociażby na przemysł samochodowy- gdzie są nasi producenci...

No chyba poza Niemcami?

Tak, Niemcy dają sobie radę, bo byli w stanie pomimo kryzysu utrzymać własny silny przemysł, także dzięki solidarności i dzieleniu się miejscami pracy. I to jest  właśnie przykład dla całej Europy. Ale poza Airbusem nie byliśmy w stanie stworzyć europejskich liderów gospodarczych. Takich firm, jak Airbus powinien być przynajmniej tysiąc. Pozytywnie oceniam  możliwość powstania koalicji CDU/CSU z SPD w Niemczech, bo wtedy można byłoby liczyć na prawdziwy pakt socjalny. Bo tego właśnie  dzisiaj potrzebuje Europa. Ta polityka naprawdę musi być   bliżej  obywateli, niż jest to dzisiaj.

Kryzys finansowy, którego skutki nadal odczuwamy wynikał   z chytrości ludzi, którzy mieli dostęp do pieniędzy i z dążeń do sukcesu, który miał być natychmiast. Natomiast Europie potrzeba długoterminowej strategii, tak samo, jak długoterminowej strategii dla przemysłu, który będzie miał może niezbyt wysoki zysk, za to przez wiele lat.

Czy liczy pan na to, że Komisja Europejska to zrozumie i wysłucha pana? Kilka dni temu dowiedziałam się, że Bruksela ma się zajmować gatunkami kwiatów, jakie sadzimy w ogrodach i chce zakazać upraw niektórych z nich i absolutnie nie chodzi mi o rośliny halucynogenne...

No niestety, Komisja Europejska zajmuje się zbyt dużą liczbą najróżniejszych detali, a nie konkretnymi ważnymi sprawami. Zgoda te detale dla kogoś mogą być ważne, ale bez przesady.I nie w takich czasach, jak dzisiaj. Przy tym ludziom potrzeba więcej wolności,  bo nie potrzebujemy reglamentowania naszego życia codziennego.

Dzisiaj w Europie największym problemem jest bezrobocie, zwłaszcza wśród młodzieży. To tykająca bomba, która może wybuchnąć, zaś niepokoje rozleją się na wiele krajów. Czy i tego problemu Bruksela, pana zdaniem nie widzi?

Bezrobocie jest w Europie problemem strukturalnym. Niestety także firmy nie mają przekonania co do tego, że powinny zatrudniać młodych ludzi, bo nie mają oni doświadczenia. A skąd je mogą mieć, skoro nie ma dla nich pracy. I koło się zamyka. Stąd bierze się 50, a nawet 60 procent bezrobocia wśród młodych ludzi. To jest nie do zaakceptowania. Stąd potrzeba inwestycji długoterminowych. A ludzie muszą mieć nowe idee. Przeszliśmy już przez komunizm, socjalizm, kapitalizm . Żadna z tych ideologii  nie funkcjonuje bez zarzutu. Stuprocentowy liberalizm, też nie jest rozwiązaniem.  I może warto się zainteresować dlaczego na Węgrzech Viktor Orban, który przecież nie jest lewicowy , odwraca teraz wiele decyzji, na przykład chce energetykę przywrócić w ręce publiczne. A na marginesie: nie ukrywam, że bardzo bliskie jest mi to, co ostatnio powiedział papież: pieniądz nie może być Bogiem.

Mówi pan: powinniśmy odbudować bazę produkcyjną w Europie. Robią to już Stany Zjednoczone, które ściągają do kraju nawet przemysł tekstylny. Czy powinniśmy korzystać z tego wzorca?

Europa musi to zrobić inaczej. Jak mówiłem: przez inwestycje długoterminowe, pomoc publiczną na badania i rozwój i politykę negocjacyjną z partnerami handlowymi, która weźmie pod uwagę europejskie interesy. Moim zdaniem Europa jest zbyt otwarta na świat, a świat chętnie z tego korzysta.

Tylko, że ponowna industrializacja w Stanach Zjednoczonych nie byłaby możliwa, gdyby nie było taniejącej energii,którą Ameryka ma dzięki gazowi łupkowemu. Tymczasem w Europie do tego nośnika energii podchodzi się z dużą rezerwą. Czy sądzi pan, że to się zmieni?

Niestety nie mamy w Europie wspólnej polityki energetycznej, każdy walczy o swój interes, żeby kupować np gaz na najlepszych warunkach. A korzysta z tego rosyjski Gazprom. Gdyby była wspólna polityka, można byłoby tam właśnie skierować inwestycje, żeby wszyscy płacili taniej. Tymczasem są kraje w Unii Europejskiej, które są zdezorientowane co do przyszłej unijnej polityki energetycznej. Na przykład Litwa nie wie, czy budować siłownię atomową, bo Europa nie ma na ten temat żadnej wizji.

Podczas Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie prowadzi pan panel o tym jakich reform instytucjonalnych potrzebuje Europa. Jaka więc powinna być, pana zdaniem ta Unia Europejska, która wyjdzie z kryzysu?

To nadal zależy przede wszystkim od polityków. Ale obawiam się że, jeśli nic się nie zmieni, Unia Europejska w kształcie jaki został wymyślony, może przestać istnieć. Widzimy dzisiaj jak wiele jest najróżniejszych egoistycznych narodowych interesów, jak każdy walczy o swoje. Natomiast o tym, by osiągnąć coś wspólnie już nikt nie mówi.

Pozostało 91% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli