Podczas Europejskiego Forum Nowych Idei w Sopocie prowadzi pan panel o tym jakich reform instytucjonalnych potrzebuje Europa. Jaka więc powinna być, pana zdaniem ta Unia Europejska, która wyjdzie z kryzysu?
To nadal zależy przede wszystkim od polityków. Ale obawiam się że, jeśli nic się nie zmieni, Unia Europejska w kształcie jaki został wymyślony, może przestać istnieć. Widzimy dzisiaj jak wiele jest najróżniejszych egoistycznych narodowych interesów, jak każdy walczy o swoje. Natomiast o tym, by osiągnąć coś wspólnie już nikt nie mówi.
Z drugiej strony jednak mam nadzieję, że po wyborach w Niemczech, po kryzysie finansowym który spustoszył gospodarkę krajów wspólnoty, po zapaści gospodarczej krajów południa, ta polityka jednak się zmieni. Że wreszcie zacznie się liczyć interes ludzi, a nie wyłącznie interes rynku.
Dla Europy oznacza to, że pojawią się inwestycje długoterminowe. Bo dla nas nie ma innego wyjścia, jak wrócić do silnego sektora przemysłowego i tworzyć miejsca pracy. Nie uda się to jednak bez stworzenia silnego paktu socjalnego, nie może być takiej sytuacji, jak jest to dzisiaj, że pojawiły się tak wielkie różnice w zamożności obywateli. W takiej sytuacji nawet kiedy pojawi się już na dobre wzrost gospodarczy , nie wszyscy są w stanie z niego skorzystać. To sytuacja nie do przyjęcia.
Co w takim razie, pana zdaniem powinno się stać, aby Europa była taka, o jakiej pan mówi? Model, jaki dzisiaj mamy był wypracowywany przez wiele lat. Niełatwo będzie go zmienić.