W najnowszym Raporcie o światowej stabilności finansowej (Global Financial Stability Report) Fundusz skupia się na zmianie trendów w światowym przepływie kapitału.
Prezentując materiał w Waszyngtonie szef departamentu rynków finansowych MFW Jose Vinals mówił o normalizacji, która postępuje w światowych finansach. Ma to być efektem bardziej „przyziemnej" polityki amerykańskiego banku rezerw federalnych; nowej polityki gospodarczej, która jest dopracowywana w Japonii oraz wolno prowadzonej restrukturyzacji problematycznego sektora bankowego Unii.
Na tym tle rynki krajów rozwijających się (największe stanowią kraje BRICS – Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA) muszą zbilansować sytuację w swoich sektorach finansowych. Od 2008 r. na tzw. emerging markets napłynęło, według wyliczeń MFW, 470 mld dol. z krajów rozwiniętych. To suma, która przekracza średni napływ kapitału w tym kierunku. Nieuchronnie nadszedł więc czas na zmiany.
MFW oczekuje dwuletniej pauzy w napływie kapitału na rynki krajów rozwijających się. Muszą się one skupić na uregulowaniu funkcjonowania rynków finansowych.
Europa wciąż będzie skoncentrowana na problematycznych aktywach bankowych czy – jak piszą eksperci MFW – „analogiczne do USA zajmie się likwidacją skutków aktywnej i niestandardowej polityki kredytowo-pieniężnej z lat 2009–2010". Jose Vinals przypomniał, że wciąż pozostaje aktualny problem „szarej strefy w bankowości". W tym roku Rosja, która przewodniczyła G20, próbowała się zająć tym tematem. Jednak, jak podkreśla Dmitrij Butrin, publicysta ekonomiczny gazety „Kommiersant", próby te okazały się „nie całkiem udane".