Skąd miliardy dla Kijowa

Ukraina potrzebuje szybkiej pomocy finansowej i długoterminowej oferty ekonomiczno-politycznej.

Aktualizacja: 24.02.2014 14:45 Publikacja: 24.02.2014 03:03

Skąd miliardy dla Kijowa

Foto: ROL

Wydarzenia na Ukrainie przyspieszyły, co stawia nowe wyzwania przed Zachodem, a w szczególności Unią Europejską. – Ukraina w tydzień przeszła od stanu wojennego do 4 czerwca 1989 roku. Sytuacja zmienia się w ekspresowym tempie – mówi „Rz" Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany PO, który był przez ostatnie dwa dni w Kijowie jako członek misji Parlamentu Europejskiego.

Europosłowie spotykali się z przedstawicielami wszystkich sił politycznych, żeby we wtorek na sesji plenarnej w Strasburgu przegłosować nowy plan dla Ukrainy. Na razie powstaje projekt rezolucji. – Z tego, co widzę, jesteśmy od lewa do prawa dość zgodni w poglądach na sytuację tutaj i konieczne zaangażowanie UE – mówi Saryusz-Wolski, przedstawiciel frakcji chadeckiej w PE. I rzeczywiście o koniecznej pomocy dla Ukrainy przekonuje także Marek Siwiec z Twojego Ruchu, który w Kijowie reprezentuje grupę socjalistyczną.

Czego potrzebuje dziś Ukraina? W krótkim terminie zastrzyku płynności. – Potrzeba kilku miliardów euro na podtrzymanie stabilności finansowej. To zadanie dla MFW – mówi Siwiec. W długim terminie natomiast potrzebna jest oferta bazująca na wynegocjowanej już umowie stowarzyszeniowej, ale wykraczająca poza nią. Zarówno w sensie sum, jak i zachęt politycznych, na przykład ułatwień wizowych. Jak podkreśla Siwiec, aby nastąpiła ta druga część, konieczny jest stabilny rząd na najbliższe kilka miesięcy. I wiarygodny program szybkich reform gospodarczych i ustrojowych. Wtedy UE upewniona o demokratycznym, reformatorskim i proeuropejskim kursie Ukrainy mogłaby przygotować nową ofertę. – W ciągu siedmiu lat UE powinna przeznaczyć ze swojego budżetu 50 mld euro dla Ukrainy – uważa Siwiec.

Taka oferta wymagałaby jednak rewolucji w unijnych finansach. Budżet na lata 2014–2020 jest już uzgodniony i Ukraina podobnie jak inne państwa sąsiedztwa UE może skorzystać z przegródki opiewającej w sumie na 15,5 mld euro dla 16 (w praktyce 12, bo cztery państwa nie podpisały stosowanych porozumień) krajów. Ukraina może sięgnąć do innych przegródek w polityce zagranicznej UE, ale mowa tu o sumach rzędu dziesiątków milionów euro.

Rola UE w mobilizowaniu pieniędzy musi być więc bardziej polityczna. – Mowa o zorganizowaniu inżynierii finansowej, która uruchomiłaby finansowanie z MFW, Banku Światowego, Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju oraz Europejskiego Banku Inwestycyjnego – mówi Saryusz-Wolski. Wcześniej MFW obiecywał Ukrainie 15 mld euro za reformy. Teraz jednak sytuacja się zmieniała. Inne są potrzeby finansowe, inne reformy wysuwa się na plan pierwszy.

Do uruchomienia pomocy finansowej w krótkim okresie, na ratowanie przed bankructwem, potrzebna jest wiarygodność polityczna. Ale w długim okresie Zachód musi mieć pewność, że Ukraina będzie przeprowadzała reformy. Dla ludzi może to być trudne, bo życie pokaże, że nie wszystkie da się szybko i prosto zrealizować. – Tam już nastąpiło niezwykłe przyspieszenie. Po naszej stronie konieczne jest więc również przyspieszenie. Komisja Europejska oraz Europejska służba Działań Zewnętrznych muszą działać w trybie nadzwyczajnym – uważa Saryusz-Wolski.

Na razie komunikaty wydawane w Brukseli są powściągliwe. Catherine Ashton nie mówi nic o nowej ofercie, zawiera tylko ogólne sformułowanie o wspieraniu w procesie reform. O konieczności uruchomienia nowych instrumentów wspomniał natomiast William Hague, minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii. Za pośrednictwem Twittera wspomniał, że rozmawiał z Radosławem Sikorskim o konieczności zapewniania Ukrainie międzynarodowego finansowania.

Rozmowa dla „Rzeczpospolitej"

Unia musi mieć nową ofertę

Andrew Wilson, ekspert European Council for Foreign Relations w Londynie

Janukowycz uciekł z Kijowa, w parlamencie trwają prace nad wyłonieniem rządu tymczasowego. Czego się pan po nim spodziewa?

Andrew Wilson: Nie znamy jeszcze jego składu. Ale zakładam, że istotną rolę będzie odgrywać partia Batkiwszczyna, czyli najbardziej umiarkowana z sił opozycyjnych. Zrealizuje się więc scenariusz, którego życzyły sobie Stany Zjednoczone w słynnej podsłuchanej rozmowie Viktorii Nuland z amerykańskim ambasadorem w Kijowie. Pozostaje pytanie o rolę Julii Tymoszenko w życiu politycznym. Nie wiem, czy potrafi odkryć siebie na nowo. To typ polityka z poprzedniej epoki.

Co to znaczy?

Podobnie jak Janukowycz jest ona częścią starego systemu. Trzeba też pamiętać, że przegrała wybory w 2010 roku. Ale z drugiej strony spędziła kilka lat w więzieniu, nie wiemy, jak tam się zmieniła. To będzie dla niej wielki test.

Jak UE powinna odpowiedzieć na nową sytuację na Ukrainie?

Na pewno musi mieć nową ofertę. Nie wystarczy już to, co było w umowie stowarzyszeniowej, trzeba więc pomocy finansowej i zachęt politycznych. Jeśli UE będzie się upierała przy starej ofercie, to będzie z jej strony wielki błąd.

Czy można się spodziewać agresywnych ruchów ze strony Rosji?

Putin na pewno nie pogodzi się z sytuacją na Ukrainie. Demokracja u bram Rosji to dla niego znacznie większe zagrożenie niż tylko zacieśnione więzy handlowe z UE.

Wydarzenia na Ukrainie przyspieszyły, co stawia nowe wyzwania przed Zachodem, a w szczególności Unią Europejską. – Ukraina w tydzień przeszła od stanu wojennego do 4 czerwca 1989 roku. Sytuacja zmienia się w ekspresowym tempie – mówi „Rz" Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany PO, który był przez ostatnie dwa dni w Kijowie jako członek misji Parlamentu Europejskiego.

Europosłowie spotykali się z przedstawicielami wszystkich sił politycznych, żeby we wtorek na sesji plenarnej w Strasburgu przegłosować nowy plan dla Ukrainy. Na razie powstaje projekt rezolucji. – Z tego, co widzę, jesteśmy od lewa do prawa dość zgodni w poglądach na sytuację tutaj i konieczne zaangażowanie UE – mówi Saryusz-Wolski, przedstawiciel frakcji chadeckiej w PE. I rzeczywiście o koniecznej pomocy dla Ukrainy przekonuje także Marek Siwiec z Twojego Ruchu, który w Kijowie reprezentuje grupę socjalistyczną.

Pozostało 83% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu