Ministerstwo Gospodarki na bieżące monitoruje sytuację naszych przedsiębiorstw na Ukrainie. Na razie nie występuje problem z płynnością, ale nastąpił spadek wolumenu obrotów. – Przez pierwszych 20 dni eksport spadł o 10 proc. – podał na dzisiejszym spotkaniu z dziennikarzami wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński.
Może być jednak jeszcze gorzej. Ukraińska gospodarka, jak mówił Piechciński, jest pogrążona w zapaści. Występują problemy z system bankowym i dostępem do dewiz. Ukraińska hrywna już traci na wartości, a zdaniem Piechcińskiego, może dojść do jeszcze większej dewaluacji. W taki m przypadku wystąpią problemy z rozliczaniem zawartych kontraktów. Niepewność wynikająca z sytuacji politycznej u naszego wschodniego sąsiada każe postrzegać stosunki gospodarcze jako obarczone większym ryzykiem. - W najgorszym scenariuszu eksport może spaść o 30, a nawet 40 proc. – mówił Piechciński.
W Polsce ok. 15 tys. przedsiębiorstwa handluje z Ukrainą. Połowa z nich – jak informował Piechociński – to firmy z woj. podkarpackiego i lubelskiego. Dla tych regionów, ogromne ograniczenie handlu z Ukrainą byłoby poważnym problemem gospodarczym.
Dlatego Ministerstwo Gospodarki podejmuje działania, by silniej wesprzeć polskich przedsiębiorców. Wydział Handlu i Inwestycji w Kijowie jest wzmacniany kadrowo, a KUKE i BGK trzymają rękę na pulsie, by w razie czego wzmocnić rolę kredytów i gwarancji eksportowych.
Ukraina jest naszym 8. rynkiem eksportowym, i 21. Importerem. Według wstępnych danych, w 2013 r. eksport na Ukrainę wyniósł 5,7 mld dolarów, i był o 8,5 proc. wyższy niż rok wcześniej, a import wyniósł 2,2 mld dolarów i był o 13 proc. niższy.