W 1989 r. wartość naszej gospodarki wynosiła, w przeliczeniu na nowe złote, zaledwie 12 mld zł! Dziś to ponad 1 bln 630 mld zł, więc wzrost jest ogromny. Przez ostatnie 25 lat udało się nam w połowie zasypać przepaść dzielącą nas do bogatej Europy Zachodniej. Obecnie nasza średnia zamożność (liczona jako PKB na jednego mieszkańca, z uwzględnieniem różnic w cenach) wynosi już prawie 64 proc. średniej w krajach tzw. starej Unii (w stosunku do całej UE to nawet 67 proc.). Ćwierć wieku temu było to zaledwie 30 proc.
Rywalizacja premierów
Za którego rządu najbardziej zmniejszyliśmy dystans do Zachodu? Statystycznie rzecz biorąc – za rządów Donalda Tuska, bo nasze bogactwo wzrosło z 48,7 proc. do 62,6 proc. zachodnioeuropejskiej średniej, czyli aż o 13,9 pkt proc. Ale Donald Tusk rządzi krajem najdłużej ze wszystkich premierów III Rzeczypospolitej. Paradoksalnie sprzyjał mu też globalny kryzys. Bo o ile Polsce udawało się utrzymać na powierzchni (nasz PKB w tym czasie nie malał), o tyle większość krajów Europy Zachodniej wpadła w głęboką recesję. Im bardziej spadał ich poziom zamożności, tym bardziej nasz rósł w stosunku do średniej.
103 procent wzrósł realnie nasz Produkt Krajowy Brutto od 1989 r.
Dobrym wynikiem może się też pochwalić pierwszy rząd SLD w koalicji z PSL (premierami byli Waldemar Pawlak, Józef Oleksy i Włodzimierz Cimoszewicz). Zmniejszyliśmy wówczas dystans do starej Unii (15 krajów) o 6 pkt proc. Warto przypomnieć, że w latach 1994–1997 Polska rozwijała się najszybciej w swej postkomunistycznej historii, co było efektem reform z lat 1990–1993. PKB rósł o 5–7 proc. rocznie, bo polskie firmy odkrywały uroki otwarcia na świat. Powoli zaczął się napływ inwestycji zagranicznych, słowem – gospodarka zaczęła się rozpędzać.
Najwolniej goniliśmy bogatą Europę za premiera Jerzego Buzka (pełne cztery lata rządów ) – tylko o 1 pkt proc. Choć ten rząd dokonał czterech ważnych reform (służby zdrowia, samorządowej, emerytalnej i oświatowej), w gospodarce widoczne były oznaki przegrzania. Drugi rząd SLD-PSL (X 2001–X 2005 r.) przybliżył nas do Europy Zachodniej o 4,1 pkt proc., a rząd PiS (X 2005 r.–X 2007 r.) o 3,3 proc.