– Europa, szczególnie Zachodnia, widziała już kilka gospodarczych sukcesów, które zmieniły się w stagnację. Polska ma szczęście skorzystania z tych lekcji – piszą autorzy raportu Piotr Bogumił i Rafał Wielądek.
W analizie opublikowanej przez Dyrekcję Generalną ds. Gospodarczych i Finansowych Komisji Europejskiej zalecają reformy, które zmienią profil polskiej gospodarki. Bo dotychczasowe 25 lat niewątpliwego sukcesu w tej dziedzinie opierało się na konkurencyjności cenowej i specjalizacji w produkcji mało lub średnio zaawansowanej technologicznie. A to nie daje paliwa do trwałego wzrostu.
Analitycy KE porównali wyniki Polski z ostatnich 25 lat na tle pięciu krajów UE: Niemiec, Włoch, Portugalii, Czech i Węgier. Zależało im na pokazaniu, jak Polska wypada w relacji do modelowej gospodarki niemieckiej, dwóch gospodarek zachodnich walczących o zaliczenie do wyższej ligi oraz dwóch gospodarek naszego regionu, który miały podobny punkt startu.
Zbadali wartość dodaną brutto w PKB tych krajów tworzoną przez przemysły w zależności od ich zaawansowania technologicznego. Okazało się, że od połowy lat 90. Polska dokonała niewielkiego postępu – udało nam się zrównać ze słabymi w tej dziedzinie Włochami. Węgry i Czechy wyraźnie awansowały. Ten pierwszy kraj dzięki elektronice i farmaceutykom, drugi – autom i środkom transportu.
Z analizy ekspertów w Brukseli wynika, że niezły wzrost PKB Polski w ostatnich 25 latach byłby jeszcze bardziej imponujący, gdybyśmy mieli strukturę sektorową zbliżoną do innych porównywanych krajów: najwyższy, gdyby nasza gospodarka była podobna do niemieckiej, ale też dużo lepszy niż obecnie, gdybyśmy mieli gospodarkę o strukturze sektorowej na wzór Węgier.