WIG30 wciąż w ogonie Europy

W grudniu mija pięć lat od utworzenia w firmach w Polsce pierwszych komitetów audytu. Zdaniem ekspertów na nadrobienie wieloletnich zaległości w tym obszarze potrzeba jeszcze co najmniej kolejnych pięciu lat.

Publikacja: 19.12.2014 14:40

WIG30 wciąż w ogonie Europy

Foto: Bloomberg

7 maja 2009 r. powstały w Polsce przepisy o utworzeniu komitetów audytu. W grudniu 2009 r. pierwsze rodzime spółki powołały do życia ten – wówczas już dobrze znany za granicą – organ.

Zadania komitetu audytu

Komitety audytu miały odpowiadać za nadzór nad sprawozdawczością finansową w spółce. Audytorzy wewnętrzni musieli członkom komitetu składać raporty z przeprowadzanych badań i sprawozdania z działalności. Kolejne zadania komitetu to zatwierdzanie wyboru audytora zewnętrznego, który bada sprawozdanie finansowe organizacji i monitorowanie niezależności biegłego rewidenta.

Takie komitety – twierdzą eksperci z firmy doradczej EY – powinny działać przede wszystkim w spółkach publicznych, bankach, zakładach ubezpieczeń, domach maklerskich, otwartych funduszach emerytalnych oraz powszechnych towarzystwach emerytalnych.

Wyjątkiem jest sytuacja, gdy rada nadzorcza składa się z maksymalnie pięciu członków. Wtedy zadania komitetu audytu mogą być powierzone właśnie jej. W przypadku pozostałych spółek decyzja o utworzeniu komitetu audytu należy do rady nadzorczej.

Jeśli rada zdecyduje się go powołać, w skład komitetu powinno wchodzić co najmniej trzech członków, w tym przynajmniej jeden niezależny, który posiada kwalifikacje w rachunkowości lub rewizji finansowej.

Czy komitety są już popularne

Według najnowszych danych EY w Polsce komitety audytu działają już w 27 spośród 30 największych spółek warszawskiego parkietu. W grupie firm z indeksu WIG50 organ ten powołało 35 emitentów, czyli 70 proc. wszystkich notowanych tam przedsiębiorstw.

Choć wydawać by się mogło, że to całkiem dobre wyniki jak na krótki czas obowiązywania w Polsce wprowadzonego w 2009 r. prawa, rezultaty  zagranicznych giełd sugerują, że polscy emitenci mają jeszcze dużo w tym obszarze do nadrobienia.

Dla przykładu, udział spółek z komitetem audytu z francuskiego indeksu CAC40 wynosi 93 proc., z niemieckiego DAX 97 proc., brytyjskiego FTSE 250 99 proc., a na Wall Street aż 100 proc.

Ten ostatni imponujący rezultat to pochodna tego, że w Stanach Zjednoczonych od 2002 r. we wszystkich spółkach publicznych istnieje obowiązek posiadania komitetu audytu, a dla firm z NYSE rygor ten istnieje już od 1978 r. Od 2002 r. podobne przepisy obowiązują także w Wielkiej Brytanii oraz Niemczech.

Nic więc dziwnego, że to właśnie tam udział komitetów audytu z co najmniej jedną osobą z doświadczeniem na stanowisku dyrektora finansowego jest największy.

Dla przykładu: indeks FTSE 100 – takim wynikiem może się pochwalić 83 proc. notowanych spółek,  francuski indeks  CAC40 – 65 proc. W Polsce udział ten jest znacznie mniejszy. Dla WIG30 wynosi 48 proc.

Jeszcze większy dystans do pokonania pojawia się w obszarze księgowości i audytu. Udział spółek z członkami komitetów audytów wynosi w WIG30 56 proc., podczas gdy na FTSE 100 jest to już 99 proc.

Zdaniem ekspertów EY gruntowna wiedza w dziedzinie finansów oraz dzielenie się doświadczeniem są kluczowe dla rozwoju i popularyzacji roli komitetów audytu.

Czy komitety ujawniają więcej, niż muszą

Jak wynika z ankiety EY „Fortune 100 US Companies", spółki z komitetami audytu przywiązują coraz większą wagę do rosnącej liczby ujawnień przyjmowanych przezeń kryteriów. Dość wspomnieć, że tylko w ciągu dwóch ostatnich lat odsetek spółek, które potwierdziły odpowiedzialność komitetu za wybór, wynagrodzenie i nadzór nad zewnętrznym audytorem wzrósł z 40 do 65 proc.

Co więcej, aż 46 proc. firm (wobec 4 proc. w 2012 r.) wyraziło przekonanie, że wybór przez komitety audytora zewnętrznego jest w najlepszym interesie spółki i jej właścicieli. Sporą poprawę zanotowano też w obszarze zaangażowania komitetów w wybór kluczowego partnera audytowego: 44 proc. w 2014 r. wobec 1 proc. w 2012 r.

Trzy na dziesięć badanych firm dobrowolnie ujawniło czynniki brane pod uwagę przez komitety przy ocenie jakości audytu i kwalifikacji zewnętrznych audytorów. Dla porównania, w 2012 r. odsetek ten wynosił 16 proc.

Co może jeszcze się zmienić

EY zwraca uwagę na unijne reformy rynku audytu. Obecnie mamy bowiem do czynienia z obowiązkową rotacją partnerów audytowych. W dwóch kolejnych latach będzie to już przyspieszona rotacja firm audytorskich na zasadzie dobrowolności, a w kolejnych latach – obowiązkowa rotacja firm i nowe regulacje innych usług, w tym usług podatkowych. Według ekspertów wprowadzane regulacje będą sprzyjać poprawie jakości badań sprawozdań finansowych i promować większą przejrzystość dla wszystkich zainteresowanych stron.

Zdaniem specjalistów z EY istotna będzie też rola regulatorów rynku, zwłaszcza w zakresie promowania inicjatyw edukacyjnych oraz standardów zawodowych i etycznych. Regulatorzy powinni prowadzić działania na rzecz podniesienia standardów ładu korporacyjnego oraz monitorować jakość pracy audytorów zewnętrznych, zwłaszcza co do niezależności, obiektywizmu i profesjonalnego sceptycyzmu.

Spodziewanymi efektami takich działań będzie lepszy przepływ informacji, ograniczenie ryzyk i asymetrii informacyjnej, podniesienie wiarygodności rynku kapitałowego oraz wzmocnienie ochrony inwestorów.

Jak twierdzą eksperci, jakość przekazywanych informacji będzie odgrywać istotną, o ile nie najważniejszą, rolę w budowaniu wiarygodności oraz stabilności rynków finansowych.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem