Miliony z internetu na pomoc Ukrainie. Ile, gdzie i na co wydaliśmy?

Wojna za wschodnią granicą otworzyła nasze portfele. Polskie serwisy donacyjne zanotowały idące w setki milionów wpływy na pomoc. Ile wydaliśmy, gdzie i na co?

Aktualizacja: 24.02.2024 18:23 Publikacja: 24.02.2024 06:00

Miliony z internetu na pomoc Ukrainie. Ile, gdzie i na co wydaliśmy?

Foto: STRINGER / AFP

Internet, jak i tzw. real, fizyczny świat, ma różne oblicza. Wojna za wschodnią granicą Polski pokazała także to szlachetne. O tym, jak zachowywaliśmy się od pierwszych dni agresji Rosji na Ukrainę, świadczą m.in. setki milionów złotych przekazane za pośrednictwem platform internetowych ze zbiórkami pieniężnymi na rzecz potrzebujących. O dane na ten temat spytaliśmy kierownictwo Zrzutka.pl, Pomagam.pl i Siepomaga.pl – trzech najpopularniejszych serwisów donacyjnych.

Dla żołnierzy i cywilów

– Wybuch wojny 24 lutego 2022 r. przyniósł eskalację liczby i skali zbiórek wspierających Ukraińców i Ukrainę. Już wcześniej, po Majdanie z 2014 r., odbywały się na naszej platformie zrzutki z takim celem, ale były zwykle niewielkie – mówi Tomasz Chołast, członek zarządu Zrzutka.pl.

Jak podaje, od wybuchu wojny na platformie zebrano na pomoc mieszkańcom Ukrainy i przybyszom z tego kraju do Polski około 135 mln zł w ramach 22 tys. zrzutek. – Biorąc pod uwagę, że miesięcznie na portalu organizowane są zbiórki o łącznej wartości 20 mln zł, łączna kwota na pomoc Ukrainie jest spora – uważa Chołast.

Na Zrzutka.pl pieniądze na wsparcie Batalionu Donbas zbiera Karolina Baca-Pogorzelska (niegdyś dziennikarka „Rz”). Gdy powstaje ten materiał, do końca zbiórki, którą prowadzi od maja 2022 r., są teoretycznie 23 dni. Ze zbieranych 3 mln zł internauci wpłacili 1,97 mln zł. – Pierwotnie zrzutka miała zakończyć się na 50 tys. zł, potem na 100 tys., teraz już nie wiem, jak daleko to zajdzie. Najpierw wsparcie szło tylko na Batalion Donbas. Teraz już także na innych potrzebujących, ale nie zmieniliśmy nazwy akcji, bo zyskała sporą rozpoznawalność, a to ważne – mówi Karolina Baca-Pogorzelska.

– Kupujemy różne rzeczy: i te potrzebne żołnierzom, i te, których brakuje cywilom. Z najdziwniejszych przychodzi mi na myśl maszt teleskopowy, na którym 20 Brygada powiesiła antenę, a ostatnio telewizor z wi-fi dla 103 Brygady do nadzoru pracy dronów, bo okazuje się, że telewizor jest tańszy niż monitor – wylicza.

O kwocie ponad 100 mln zł zebranych od początku wojny mówi także Michał Karnafel z Siepomaga.pl. – W związku z wybuchem wojny w Ukrainie na portalu Siepomaga.pl zostało uruchomionych kilkanaście zbiórek. Należą do nich zarówno te zainicjowane przez naszą fundację, jak i takie, których organizatorem były organizacje i fundacje wspierające się naszym portalem – mówi. Chodzi m.in. o Polską Akcję Humanitarną (PAH). Jej kampania „SOS Ukraina” zebrała do tej pory około 33,6 mln zł.

200 aut na front

Natalia Zdrojewska z Pomagam.pl mówi, że szacunkowa suma wszystkich zbiórek przeprowadzonych dla dotkniętych wojną w Ukrainie to około 50 mln zł. Najbardziej rozpoznawalna – Solidarni z Ukrainą, zorganizowana przez Fundację Pomagam.pl – przyniosła 13 mln zł. – Jest największą zbiórką w naszym serwisie na rzecz Ukrainy i nadal można ją wspierać. W ramach zbiórki zorganizowaliśmy również akcję Firmy dla Ukrainy – zachęca Zdrojewska.

Na Pomagam.pl zbiórkę pod nazwą „Terenówki na front” prowadzi Mateusz Wodziński, pseudonim Exen. Wpłacono na nią już ponad 4,76 mln zł, wielokrotnie więcej, niż zamierzał pomysłodawca. Za te pieniądze na front jadą auta. W drodze jest numer 206.

Na noktowizory, hełmy, ucieczki, pieluszki

– Najczęściej akcje dotyczące Ukrainy miały na celu tzw. pomoc militarną, co nie oznacza jednak finansowania zakupu broni, bo na taki cel zrzutki nie mogą być prowadzone. Z racji tego, że Ukraina nie była przygotowana do tego, by zapewnić rekrutowanym z dnia na dzień żołnierzom wszystko to, czego potrzebowali, pomocą stawały się noktowizory, hełmy, celowniki, każda rzecz, która zwiększała ich możliwości obronne, ale nie była bronią – opowiada Chołast.

– Bliscy, rodziny żołnierzy, mogli czekać albo mogli działać, i wybierali to drugie – dodaje. – Oddolnych inicjatyw była cała masa. Ponieważ często ludzie chcieli zbierać na broń, musieliśmy interweniować i proponować inny cel akcji. Dużo wtedy nauczyliśmy się o militariach – dodaje.

– Drugim rodzajem akcji była pomoc humanitarna kierowana do osób przebywających tam na miejscu. Najbardziej zapadły mi w pamięć akcje przeprowadzane z myślą o osobach uwięzionych na linii lub za linią frontu. Mówię o osobach starszych, ale też np. o pewnym księdzu, który został sam jako opiekun grupy maluszków – sierot, które trzeba było przewijać, a nie było w co – mówi Tomasz Chołast. – Trzecim typem zrzutek były zrzutki na pomoc w ucieczce do Polski – wylicza Chołast. 

Pomoc w Ukrainie i w Polsce

Michał Karnafel z Siepomaga.pl podkreśla to, co wyróżnia fundację. – Nasz zespół współpracuje z ośrodkami pomocy humanitarnej w całej Ukrainie. To na tej podstawie dokonywany jest zakup i transport najpotrzebniejszych rzeczy – mówi.

Wylicza, że fundacja oprócz żywności dostarczyła do tej pory m.in. samochody i wyposażenie strażackie, specjalistyczny sprzęt dla paramedyków oraz pakiety szkoleń terenowych, agregaty prądotwórcze, sprzęt ratunkowy oraz pakiety szkoleń, sprzęt medyczny i wyposażenie szpitali, a także wsparcie takich instytucji jak nadal prosperujące w Ukrainie domy dziecka. – Wsparcie nierzadko trafiało do miejscowości objętych działaniami militarnymi – dodaje Karnafel.

– Głównie zbieraliśmy fundusze na pomoc humanitarną, zarówno dla walczących na froncie, jak i ludności cywilnej – mówi zaś Natalia Zdrojewska. – Powstawały zbiórki m.in. na: pomoc dla medyków na froncie, prowadzenie szpitali na terenach wojny, kamizelki kuloodporne dla dzieci, zakup zimowej odzieży dla żołnierzy, terenówki na front czy ewakuację m.in. osób z niepełnosprawnościami – wylicza Zdrojewska. 

– Pomoc nie kończyła się na terenach wojny, znaczna część zbiórek realnie pomogła i pomaga nadal uchodźcom tu na miejscu, w Polsce – dodaje przedstawicielka Pomagam.pl.

– Pomoc humanitarna objęła również zwierzęta. Wiele organizacji pozarządowych zaangażowało się w ratowanie bezdomnych zwierząt na miejscu oraz ewakuację potrzebujących zwierząt do Polski, by mogły znaleźć swój azyl i kochający dom. Powstawały również zbiórki na leczenie zwierząt czy np. na adresatki na Dworcu Centralnym – podaje kolejne przykłady Zdrojewska.

Europa patrzy na Gazę, entuzjazm siadł

Zrzutka.pl rozwija biznes za granicą na platformie 4fund.com. – Trudno znaleźć w Europie rynek, gdzie crowdfunding donacyjny byłyby tak rozwinięty jak w Polsce. Ale i na 4fund.com zaczęły pojawiać się akcje wsparcia dla Ukraińców, choć są stosunkowo niewielkie. Sprowadzają się do pomocy militarnej czy wcześniej – do przygotowań do zimy. Wielu internautów interesuje się też pomocą osobom uwięzionym w Strefie Gazy. To czasem problematyczne, bo Google i Meta blokują reklamy akcji zawierające słowo „Gaza”, a marketing to ważny sposób dotarcia do darczyńców – mówi Chołast.

– Szczyt przypadł na pierwsze sześć miesięcy od wybuchu wojny. Potem zainteresowanie akcjami wyraźnie osłabło. Teraz pomoc dla Ukrainy sukcesywnie maleje, a akcje tego typu są prawie niezauważalne – przyznaje Tomasz Chołast. – Po pierwsze, kwestia wojny, niestety, społeczeństwu spowszedniała. Nie bez wpływu jest też słabsza kondycja finansowa Polaków. Uważam, że ludzie odczuwają wpływ inflacji i nieproporcjonalnie rosnące do niej wynagrodzenia. Mamy mniejsze możliwości wspierania innych – to jest zauważalne – dodaje.

– Prognozowaliśmy, że w 2023 r. wartość rynku crowdfundingu donacyjnego spadnie o 10 proc. Oceniam, że realny spadek w zeszłym roku był wyższy i wyniósł około 20 proc. Wnioskuję to m.in. z faktu, że u nas jako lidera tego rynku spadek był większy niż estymowany. Obniżyła się zarówno liczba zrzutek, jak i średnia darowizna – wylicza przedsiębiorca.

To, że pieniądze zbiera się gorzej, przyznaje też Karolina Baca-Pogorzelska. – Ludzie wypstrykali się z pieniędzy, zmęczyli tematem, a i sytuacja polityczna nie sprzyja nam obecnie – mówi. – Mimo wszystko czasem ze zdziwieniem stwierdzam, że ktoś dołożył kolejne 10 zł.

Internet, jak i tzw. real, fizyczny świat, ma różne oblicza. Wojna za wschodnią granicą Polski pokazała także to szlachetne. O tym, jak zachowywaliśmy się od pierwszych dni agresji Rosji na Ukrainę, świadczą m.in. setki milionów złotych przekazane za pośrednictwem platform internetowych ze zbiórkami pieniężnymi na rzecz potrzebujących. O dane na ten temat spytaliśmy kierownictwo Zrzutka.pl, Pomagam.pl i Siepomaga.pl – trzech najpopularniejszych serwisów donacyjnych.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Będzie konkurs dla członków Rady Fiskalnej
Finanse
Jak przestępcy ukrywają pieniądze? Kryptowaluty nie są wcale na czele
Finanse
Były dyrektor generalny Binance skazany za pranie brudnych pieniędzy
Finanse
Podniesienie kwoty wolnej od podatku. Minister finansów Andrzej Domański zdradził kiedy
Finanse
Co się dzieje z cenami złota? Ma być jeszcze drożej
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił