Kristalina Georgiewa, dyrektor generalna MFW, jeszcze w ostatni piątek nie ukrywała swoich wątpliwości, bo poważnie obawiała się o bezpieczeństwo uczestników, których może być nawet 15 tysięcy. Te obawy były spowodowane trzęsieniem ziemi 8 września, które miało epicentrum 72 km od centrum Marrakeszu i zginęło w nim 2,9 tys. ludzi, a dwukrotnie więcej zostało rannych.
Ostatecznie przekonali ją sami Marokańczycy tłumacząc, że odwołanie spotkania pogrążyłoby branżę turystyczną w tym kraju, która w 2022 roku wypracowała 7,7 proc. PKB.
Czytaj więcej
Do 2 862 wzrosła liczba ofiar piątkowego trzęsienia ziemi o magnitudzie 6,8, które nawiedziło Maroko (epicentrum znajdowało się kilkadziesiąt kilometrów od Marrakeszu).
Szczyt finansowy inny niż zawsze
Wiadomo jednak, że nie będzie to taka konferencja, jaką wcześniej planowano. "Zrobimy wszystko, aby w żaden sposób nie przeszkadzała w wysiłkach odbudowy i nie naruszyła godności ofiar i Marokańczyków. Wierzymy, że w tym bardzo trudnym czasie doroczne spotkania stanowią również dla społeczności międzynarodowej okazję do stanięcia po stronie Maroka i jego mieszkańców, którzy po raz kolejny wykazali się odpornością w obliczu tragedii. Niezmiennie dbamy także o zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom” — czytamy w oświadczeniu, jakie podpisali wspólnie prezes Banku Światowego, Ajay Banga, szefowa MFW, Kristalina Georgiewa i minister finansów Maroka Nadia Fettah Alaoui.
Duże inwestycje w Maroku
Marokańczycy wierzą, że tegoroczny szczyt finansowy w Marrakeszu będzie potężnym bodźcem rozwojowym dla branży turystycznej w ich kraju. Sami już ponieśli koszty przygotowując infrastrukturę na konferencję, na którą zjadą się prezesi banków centralnych i ministrowie finansów z krajów, które są udziałowcami MFW i Banku Światowego, czyli praktycznie z całego świata. Na takich wydarzeniach pojawiają się zawsze także prezesi największych banków inwestycyjnych i przedstawiciele wielkich międzynarodowych korporacji.