Zwyżki na krajowym i zagranicznych rynkach akcji trwają od października ub.r. Jak dotąd jednak branża TFI nie odnotowała większych wpłat do funduszy akcji. Co więcej, w ostatnich trzech miesiącach na sile przybrały umorzenia w tej grupie funduszy.
Jak mówił niedawno „Parkietowi” Grzegorz Chłopek, wiceprezes PKO TFI, po cięższych czasach pierwsze napływy do funduszy zawsze skupiają się najpierw na produktach o mniejszym ryzyku i to rzeczywiście w ostatnich miesiącach możemy zaobserwować. Fundusze akcji, mieszane czy absolutnej stopy zwrotu jako całość wciąż są pod kreską prawie 1 mld zł.
Dobra kondycja rynków
– Te klasy aktywów muszą się wykazać długoterminowymi solidnymi zwyżkami, zanim przykują uwagę inwestorów. Jest to oczywisty błąd, powielany przez inwestorów bardzo często. Gdy zbyt długo zwlekamy z inwestycjami w trendzie wzrostowym, większość zwyżek odbywa się bez naszego udziału – wskazywał Chłopek. Co ciekawe, w ostatnich trzech miesiącach – mimo dobrej kondycji rynków – umorzenia w funduszach akcji zaczęły nawet przybierać na sile. W kwietniu, maju i czerwcu z tych produktów uciekło łącznie 0,38 mld zł netto, tymczasem jeszcze na przełomie lat 2022 i 2023 pojawiały się nieśmiałe wpłaty – wynika z danych Analizy.pl. A jak napływy do funduszy akcji kształtował się w poprzednich latach?
Bardzo udanym rokiem dla funduszy akcji był 2021 r., gdy suma wpłat sięgnęła 6,6 mld zł. Co więcej, saldo sprzedaży było dodatnie w każdym miesiącu, choć kapitał płynął głównie na rynki zagraniczne. Stało się tak po słabszym 2020 r., który przyniósł 0,5 mld zł przewagi umorzeń w funduszach akcji. Jaki był to czas na rynkach? Zainteresowanie inwestorów rynkami zagranicznymi w tym okresie nie powinno dziwić – amerykański S&P 500 zamknął 2020 r. zwyżką o 16 proc. po mocnym 2019 r., gdy urósł o 29 proc. Następnie w 2021 r. zyskał kolejne 27 proc. Wyniki krajowego WIG nie były tak imponujące – cały 2020 r. indeks polskiego szerokiego rynku zamknął z niewielkim spadkiem, natomiast w 2021 r. już wzrósł o 21,5 proc.