Niskie dochody i problemy zdrowotne powodujące konieczność ponoszenia wysokich kosztów leczenia, zobowiązania zaciągane z nadmiernym optymizmem, ale też chęć pomocy rodzinie – oto czynniki, które spowodowały, że zaległości polskich seniorów wzrosły.

Po tym jak w listopadzie 2020 r. wartość zaległości seniorów podwyższyła się o ponad 1 mld zł i zbliżyła się do 10,4 mld zł, po roku, w listopadzie 2021 r., przeterminowane zobowiązania wynoszą 10,23 mld zł – wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK. Na koniec listopada niesolidnych płatników w grupie 65+ było ponad 383 tys.

– Często już przed pandemią żyli bardzo skromnie i trudno było im „zyskać" na lockdownach czy ograniczeniach. W warunkach dużego obciążenia publicznej służby zdrowia doszły zwiększone wydatki na leczenie. A do tego chęć finansowego wsparcia rodziny w trudnym okresie. Poza tym, ze względu na ryzyko zakażeń, wiele osób mogło przestać dorabiać lub stracić taką możliwość – zwraca uwagę Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Rekord zadłużenia należy do seniora z Lubelszczyzny, który ma do spłaty prawie 75 mln zł.

Osoby w wieku 65+ okazały się jedyną grupą wiekową, której przeterminowane zobowiązania znacząco rosły od początku pandemii, czyli od marca 2020 roku.

– Pociesza jednak fakt, że nadal udział niesolidnych dłużników wśród ogółu najstarszych Polaków należy do najniższych w porównaniu z innymi grupami wiekowymi. Kłopoty z terminowymi rozliczeniami ma obecnie 5,7 proc. osób 65+. Lepiej jest jedynie w najmłodszym pokoleniu, 18-, 24-latków, gdzie udział osób, które mają problemy z opłacaniem rachunków i rat, wynosi 4,4 proc. – zaznacza Sławomir Grzelczak.

Czytaj więcej

Seniorze: jak nie popaść w poważne tarapaty finansowe