Wzrost popytu widać m.in. w danych GUS dotyczących importu złota; po 10 miesiącach tego roku sprowadziliśmy ponad 5 ton złota w stanie surowym lub półproduktu (np. do produkcji sztabek), o ponad jedną trzecią więcej niż w całym 2020 r. A dane te nie obejmują importu gotowych sztabek ani bardzo popularnych monet bulionowych.
Potencjał inwestycyjnych zakupów dostrzegł też potentat branży jubilerskiej, rodzinna firma Apart. W pierwszej połowie grudnia br. uruchomiła e-platformę mennica.apart.pl, sklep internetowy dla osób zainteresowanych inwestowaniem w złoto.
– Od dłuższego czasu obserwowaliśmy wśród naszych klientów wzrost zainteresowania złotem inwestycyjnym. Bezpieczeństwo transakcji i wiarygodność sprzedawcy są kluczowymi aspektami z punktu widzenia inwestora, dlatego chcieliśmy rozszerzyć naszą ofertę, odpowiadając na potrzeby klientów – wyjaśnia Michal Stawecki, dyrektor marketingu Apartu. Jak dodaje, projekt mennica.apart.pl działa wprawdzie online, ale zamówione produkty klienci mogą odebrać w sieci ponad 200 stacjonarnych salonów firmy, której sprzedaż rośnie teraz w dwucyfrowym tempie.
Apetyt na wyższą półkę
Złoty boom objął też rynek biżuterii. Michał Stawecki mówi o rosnącym w ostatnich miesiącach zainteresowaniu produktami ze złota i z kamieniami szlachetnymi – klienci coraz częściej doceniają ich wartość inwestycyjną. – Widać wyraźnie, że Polacy coraz chętniej wybierają produkty z wyższej półki – droższe, o większej wartości, bardziej ekskluzywne. Ten trend nasilił się w czasie pandemii – doceniliśmy wartość biżuterii i drogocennych kruszców, które z biegiem czasu zyskują na wartości – dodaje Stawecki.
Na ten trend zwraca też uwagę Łukasz Bernacki, prezes sieci W.Kruk, która po trzech kwartałach zanotowała 37-proc. wzrost przychodów detalicznych w skali roku (do przeszło 323 mln zł). – Klienci w tym roku, podobnie jak i w ubiegłym, chętnie sięgają po wyroby ze złota, często z kamieniami szlachetnymi. W niepewnych czasach, po raz kolejny potwierdza się reguła, że jeśli wydajemy pieniądze, chcemy mieć gwarancję jakości i wartości – zaznacza Łukasz Bernacki.
O ile w 2020 r. popyt na złoto był wspierany przez kryzys pandemii, o tyle teraz wzmacnia go wysoka inflacja. – Należy pamiętać jednak, że tego typu inwestycje także związane są z ryzykiem – cena kruszcu też może spaść – zaznacza Jakub Rybacki,analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Taki przejściowy spadek cen przewiduje Jarosław Żołędowski, który radzi, by wstrzymać się teraz z inwestycją w złoto do stycznia 2022; gdy sytuacja się nieco uspokoi a złotówka umocni, złoto kupowane w polskiej walucie będzie tańsze.