Ekonomiści uspokajają, że nawet jeżeli dojdzie do podwyższenia stóp przez Szwajcarski Bank Centralny (SBN), nie będą one zbyt duże. Obecnie główna stopa SBN wynosi 2,75 proc. Zdaniem analityków Merill Lynch i Citibanku w tym roku zostanie podniesiona o 0,25 pkt proc.
– Od pewnego czasu zakładamy taki scenariusz i publikacja o inflacji w tym kraju w tym nas utwierdziła – mówi ekonomista Citibanku Handlowego Piotr Kalisz.
Gdyby taki scenariusz się sprawdził, na każde 100 tys. zł zaciągniętego kredytu roczna rata wzrośnie o 250 zł. Dotknie to milionów Polaków, których zadłużenie we frankach przekracza 60 mld zł. To ponad połowa wartości wszystkich kredytów hipotecznych udzielonych w Polsce.
Podwyżka o 0,25 pkt proc. nie oznacza jednak, że zadłużanie się we frankach stanie się mniej atrakcyjne niż kredyty w złotych. Zwłaszcza że pomimo rekordowej inflacji podwyżki nie są wcale takie pewne. Credit Suisse prognozuje, że średni poziom stóp procentowych w Szwajcarii w tym roku w ogóle nie ulegnie zmianie, a analitycy Deutsche Banku nie wykluczają spadku stóp o 25 pkt proc. Zwłaszcza że od grudnia 2005 r. bank centralny w Bernie podnosił koszty kredytu siedmiokrotnie. Dopiero w ubiegłym miesiącu wstrzymał się z podwyżką.
Tymczasem stopy procentowe w Polsce będą rosły. Obecnie główna stopa NBP wynosi 5 proc., a do końca roku może się zwiększyć o 0,5 do 1 pkt proc. Zatem kredyty udzielane w polskiej walucie powinny być wciąż mniej atrakcyjne. Obecnie średnie oprocentowanie kredytu hipotecznego w złotych wynosi 6,2 proc. (dane NBP za listopad), a w przypadku nowo podpisywanych umów sięga 6,7 proc. We frankach jest to odpowiednio 4,7 proc. i 4,5 proc.