– Negocjujemy w zespołach Komisji Trójstronnej na temat wysokości minimalnej płacy – mówił w środę na spotkaniu z Komisją Krajową NSZZ „S” Waldemar Pawlak, wicepremier i minister gospodarki. – Wydaje się, że ze względu na dobrą kondycję gospodarczą możliwe jest podniesienie od przyszłego roku najniższej płacy do 40 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Zaznaczył jednak, że należałoby „odciąć” od wysokości minimalnej płacy obliczanie świadczeń społecznych, tak by jej podnoszenie nie obciążyło znacznie budżetu.
Związkowcy zarzucili wicepremierowi, iż rząd i wojewodowie nie prowadzą dialogu społecznego oraz prowokują związki zawodowe do ulicznych protestów. Pytali, kiedy będzie nowy wiceminister gospodarki zajmujący się górnictwem, dlaczego nie odwołuje się nieudolnych zarządów spółek. „S” chce też, by firmy były uwolnione od zapisywanego w budżecie wskaźnika wynagrodzeń.
Wicepremier stwierdził, że tak jak trwają prace nad zmianą ustawy kominowej, tak samo resort zamierza przygotować odpowiednie przepisy na temat wzrostu wynagrodzeń pracowników.
– Obie ustawy powinny zostać przyjęte w tym roku – oznajmił wicepremier. Zaznaczył przy tym, że wzrost płac nie może hamować inwestycji w firmach. Dość nieprecyzyjnie mówił za to o przywilejach emerytalnych. Jego zdaniem ich wygaszanie powinno być ewolucyjne. – Zastanawiam się np. nad obniżeniem składek ubezpieczeniowych za pracowników, którzy zamiast pójść na emeryturę, zostaliby w pracy. Ich wynagrodzenie byłoby wyższe, a pracodawcy opłacałoby się takie osoby zatrudniać – wyjaśnił. Cieszę się, że nadajemy z panem premierem na tych samych częstotliwościach – skomentował Janusz Śniadek, przewodniczący „S”.