Komisja Europejska zakończyła publiczne konsultacje zmian w przyszłym budżecie UE. Reformy żądają przede wszystkim płatnicy netto, np. Wielka Brytania, którym nie podoba się, że znaczna część wydatków idzie na wsparcie dla rolnictwa czy dla biednych regionów. Dlatego w nowej wieloletniej perspektywie finansowej, która będzie obowiązywała po 2013 r., pieniędzy na rolnictwo będzie mniej. – W nadesłanych opiniach rysuje się zgoda co do jednego: potrzeby reformy wspólnej polityki rolnej. Są jednak różnice dotyczące metod – powiedziała wczoraj w Brukseli Dalia Grybauskaite, unijna komisarz ds. budżetu.
Według niej są możliwe różne opcje: stopniowe zmniejszanie pomocy dla rolników, przejmowanie części płatności przez rządy narodowe czy przeznaczenie większych kwot z rolnictwa na badania naukowe i ochronę środowiska.
Obok rolnictwa najdroższa jest polityka spójności, z której idą pieniądze m.in. na polskie regiony. Według Grybauskaite trzeba się również zastanowić nad kształtem tej polityki, która poza finansowaniem biednych państw UE przeznacza także spore fundusze na mniej rozwinięte regiony w krajach bogatych. Z konsultacji wynika jednoznacznie, że najważniejszą częścią unijnego budżetu powinno być finansowanie konkurencyjności gospodarki poprzez zwiększanie wydatków na badania i rozwój oraz innowacje, a w dalszej kolejności ochrona środowiska i walka ze zmianami klimatu oraz energia.
Komisja Europejska przedstawi swój projekt nowej struktury budżetu w przyszłym roku (opracuje trzy opcje do wyboru dla państw członkowskich).
[ramka]41 procent unijnego budżetu przeznaczono w ubiegłym roku na wspólną politykę rolną[/ramka]