Jak podał nadzór, OFE straciły w styczniu na inwestycjach 3,4 mld zł. Wartość ich jednostek rozrachunkowych (na nie przeliczane są wpłacane składki) spadła bowiem średnio o 2,2 proc. Licząc od 1 stycznia 2008 r. strata OFE wynosi już prawie 24 mld zł. Od początku działalności wciąż są jednak na plusie. Ich wynik to 25 mld zł.

Styczniowe obniżki notowań spółek na GPW spowodowały również, że znów spadł udział akcji w portfelach funduszy emerytalnych. Nie pomogły nawet zakupy, których dokonali zarządzający. – OFE systematycznie kupują taniejące akcje. Jak pokazuje historia rynków finansowych, taka strategia powinna w długim terminie przyczynić się do wzrostu emerytur. Mimo zeszłorocznych spadków na przestrzeni ostatnich 40 lat skumulowany zwrot z akcji na parkietach Europy Zachodniej i USA wyniósł ok. 2000 proc. – mówi Andrzej Bąk z Pocztylion-Arka PTE. Największych zakupów mogły dokonać m.in. Polsat, Pekao, Bankowy i CU.

Z danych zebranych od OFE wynika, że na koniec stycznia przeciętny udział akcji (wraz z NFI) w ich portfelach wyniósł zaledwie 20,7 proc. Gdy nadzór poda dane zagregowane z całego miesiąca, okaże się, że udział akcji był zapewne niższy niż 20 proc. To daje OFE potencjał do kupowania, ale jak dotąd nie są one siłą napędową dla giełdy. Dla przypomnienia rok temu miały o ok. 10 pkt proc. więcej akcji.

Najwięcej akcji na koniec stycznia miał Polsat (36,4 proc.), a za nim PZU Złota Jesień (21,1 proc.) i Generali (20,9 proc.). Po drugiej stronie znalazły się Allianz (16,7 proc.), Bankowy (18,1 proc.) oraz Norde i CU (po 19,1 proc.).