Wszystkie grzechy Kremla

Nie tylko światowy kryzys, ale także błędy rządu przyczyniły się do złej sytuacji gospodarki Rosji

Publikacja: 22.04.2009 15:19

Wszystkie grzechy Kremla

Foto: AFP

Choć w gabinecie wicepremiera i ministra finansów Aleksieja Kudrina wisi tablica „Kryzysowi wejście wzbronione”, to właśnie Kudrin jako pierwszy wysoki urzędnik Kremla, przyznał publicznie, że błędy rządzących miały negatywny wpływ na obecną sytuację w rosyjskiej gospodarce.

- Przed kryzysem państwo podgrzało ceny, ogłaszając, że będzie budować drogi i szpitale; płacić wysokie pensje; a i firmom naftowym zostawi niemało, żeby skupowali wszystko, co mogą skupić. Takimi oświadczeniami w jakimś stopniu sprowokowano przegrzanie gospodarki. Wydatki państwa to była ciągła emisja - pieniądza - przyznał Kudrin w najnowszym wywiadzie dla gazety Wiedomosti..

- Traciliśmy na to otrzymane wielkie podatki z ropy i gazu, a gospodarce tyle pieniędzy nie było potrzebne. Państwo powinno regulować liczbę pieniędzy w obrocie, kurs, inflację. A my napędzaliśmy umacnianie rubla i dolarowe zadłużanie się firm. Teraz przychodzą do mnie bankierzy i opowiadają, że nie mogą odzyskać kredytów udzielonych na modernizację zakładów. A te zmodernizowane, nowoczesne zakłady teraz stają. I to jest przykład niewłaściwie obliczonego przyszłego popytu - dodał Kudrin.

Wymienione błędy, to błędy samego Kudrina, który finansami Rosji zarządza dziewiąty rok. Ale także Władimira Putina najpierw jako prezydenta, a potem jako szefa rządu zainteresowanego jak najszybszym dogonieniem przez Rosję najwyżej rozwiniętych państw. Kudrin przyznaje, że w pewnym momencie dochody budżetowe, ale także całej gospodarki, były tak duże, iż władzy wydawało się, że pieniędzy starczy na wszystko.

- Do kryzysu wspieraliśmy przede wszystkim popyt, a nie podaż. Budowa dróg, mieszkań, zwiększanie zarobków, to powiększanie popytu. Tak powstawały sztucznie nadmuchane bańki w budownictwie, rynku nieruchomości, handlu. One pękły przy niskich dochodach z ropy i niskich wydatkach budżetu państwa. Teraz staramy się tylko osłabić skutki ich pękania, bo te branże ciągną za sobą następne. Właściwe jest też podtrzymywanie umiarkowanego popytu, nie próbując uratować pękających baniek - wyjaśniał rosyjskie wicepremier.

O wiele lepiej ocenia on kryzysowe działania swojego rządu. - Do wybuchu kryzysu dług zagraniczny naszych przedsiębiorstw oraz instytucji państwowych wynosił 31 proc. PKB (banków 14,5 proc. PKB), czyli znacząco mniej niż w innych krajach. Do tego mieliśmy dużo większe rezerwy. Państwo prawidłowo zabezpieczało więc kompanie kosztem rezerw. Stworzyliśmy im poduszkę bezpieczeństwa - wylicza Kudrin.

W środę Kudrin ogłosił w wyższej izbie rosyjskiego parlamentu (Rada Federacji), że rząd nie powoła specjalnego banku złych kredytów. Stanowią one obecnie ok. 10 proc. wszystkich udzielonych przez rosyjskie banki.

Choć w gabinecie wicepremiera i ministra finansów Aleksieja Kudrina wisi tablica „Kryzysowi wejście wzbronione”, to właśnie Kudrin jako pierwszy wysoki urzędnik Kremla, przyznał publicznie, że błędy rządzących miały negatywny wpływ na obecną sytuację w rosyjskiej gospodarce.

- Przed kryzysem państwo podgrzało ceny, ogłaszając, że będzie budować drogi i szpitale; płacić wysokie pensje; a i firmom naftowym zostawi niemało, żeby skupowali wszystko, co mogą skupić. Takimi oświadczeniami w jakimś stopniu sprowokowano przegrzanie gospodarki. Wydatki państwa to była ciągła emisja - pieniądza - przyznał Kudrin w najnowszym wywiadzie dla gazety Wiedomosti..

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem