– W sierpniu poznamy nową mapę drogową wejścia Polski do strefy euro. To nie będzie już 2012 r. – oświadczył wczoraj Ludwik Kotecki, wiceminister finansów i jednocześnie pełnomocnik rządu ds. euro.
To pierwszy raz, gdy przedstawiciel rządu przyznał oficjalnie, że niemożliwe będzie dotrzymanie wskazanego prawie rok temu przez premiera terminu. – Nową datę wyznaczy Donald Tusk – dodał w rozmowie z „Rz” Kotecki.
Jeszcze na początku maja minister finansów Jacek Rostowski w wypowiedzi dla „Financial Timesa” przekonywał, że przyjęcie europejskiej waluty w 2012 r. jest realne. Zastrzegał jednak, że operacja może wymagać zwłoki. – Jeśli zostanie przesunięta o rok, nie będzie to koniec świata – podkreślał.
[wyimek]2014 rok według analityków to najwcześniejszy termin przyjęcia euro przez Polskę [/wyimek]
Według Koteckiego przyczyną opóźnienia jest pogorszenie sytuacji gospodarczej Polski na skutek światowego kryzysu. Obecnie nasz kraj nie spełnia tzw. kryteriów z Maastricht wymaganych do przyjęcia euro. Zmianę waluty blokuje też brak politycznej zgody w tej sprawie – zmianie konstytucji sprzeciwia się PiS, wątpliwości co do terminu ma również prezydent.