Wycofywanie państwowego wsparcia dla gospodarek i kwestia ograniczenia bankowych bonusów wypłacanych zarządom instytucji finansowych to dwie najważniejsze sprawy, nad którymi debatowali ministrowie finansów G20, czyli krajów kluczowych dla światowej gospodarki. Efektem ich ciężkiej pracy miało być porozumienie w sprawie koordynacji wycofywania ponad 3 bln dolarów wpompowanych przez rządy w ciągu ostatnich 11 miesięcy oraz wypracowanie mechanizmów, które zniechęcałyby instytucje finansowe do premiowania ryzykownych transakcji. Teraz szefowie państw, którzy 24 i 25 września będą obradować w amerykańskim Pittsburghu, chcą pokazać światu, że potrafią podejmować wspólnie decyzje.
[wyimek]3 bln dolarów państwowych pieniędzy zasiliło w ciągu niespełna roku pogrążoną w kryzysie światową gospodarkę[/wyimek]
Francuska minister finansów Christine Lagarde zapytana wczoraj przez dziennikarza TV 5, kiedy jej zdaniem państwo powinno zacząć wycofywać pieniądze, odpowiedziała: – To tylko Bóg może wiedzieć.
Nieoficjalnie wiadomo, że rząd w Paryżu rozważa wprowadzenie kolejnej transzy dopłat za złomowanie aut. A brytyjski premier Gordon Brown uważa, że wycofanie państwowych pieniędzy dzisiaj mogłoby doprowadzić do kolejnej zapaści.
Do powolnego wyhamowania napływu państwowych pieniędzy do gospodarki zachęcali Francuzi, Niemcy, Japończycy i Chińczycy. Jednak kraje tzw. BRIC (Brazylia, Rosja, Indie i Chiny) wydały oświadczenie, podkreślając, że „jest zbyt wcześnie, aby mówić o końcu recesji”.