Reklama

Kryzysowa ucieczka w szarą strefę gospodarki

Spowolnienie zmusza firmy do płacenia pracownikom pod stołem i ukrywania części wypłat przed fiskusem

Publikacja: 07.09.2009 03:35

Kryzysowa ucieczka w szarą strefę gospodarki

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

– Mimo wzrostu bezrobocia nieoczekiwanie w II kwartale liczba osób pracujących w Polsce wzrosła. W jakiejś części można to tłumaczyć wzrostem szarej strefy – uważa Janusz Witkowski, wiceprezes GUS.

Według badań aktywności ekonomicznej ludności (tzw. BAEL), w których ankietuje się gospodarstwa domowe, a nie przedsiębiorców, w II kwartale 2009 r. w Polsce pracowało prawie 15,85 mln osób. To więcej niż w I kwartale (o ponad 0,8 proc.) i więcej niż w II kwartale 2008 r. (o 1 proc.). W tym samym czasie rejestrowane zatrudnienie w firmach spadło o odpowiednio 0,13 proc. oraz 0,5 proc.

– Sytuacja jest zaskakująca. Częściowo można to tłumaczyć pracą sezonową, ale to nie wyjaśnia wszystkiego – analizuje prezes Witkowski. Roman Rogalski, prezes Nadwiślańskiego Związku Pracodawców, uważa, że kryzys zmusza firmy do szukania oszczędności. – Najłatwiej znaleźć je w kosztach zatrudnienia. Część przedsiębiorców decyduje się na obejście przepisów, ale nie wszyscy – zastrzega.

[wyimek]200 mld zł może być warta szara strefa w Polsce pod koniec 2009 r. [/wyimek]

Nielegalne zatrudnienie to niejedyny zresztą sposób na kryzys. Firmy zaczynają też ukrywać swoje dochody przed fiskusem, głównie w sektorze usług. Właśnie w usługach ostatnio szybko przybywa pracujących (wzrost o 3,9 proc. w II kw. w porównaniu z II kw. 2008 r.). – Taka to już prawidłowość kryzysu, że w firmach łatwiej jest namówić pracownika do zmniejszenia czasu pracy czy zarobków oferowanych legalnie – przyznaje prof. Leszek Zienkowski z PAN. Jego zdaniem w tym roku szara strefa może znacznie przekroczyć 15 proc. PKB. Jeśli tak się stanie, poza oficjalnym obiegiem znajdzie się część gospodarki warta ok. 200 mld zł.

Reklama
Reklama

Według Michała Boniego, ministra, szefa doradców premiera, nie ma powodów do paniki. – Szara strefa nie powiększa się w ostatnich miesiącach gwałtownie – mówi „Rz”. – To, że rośnie liczba pracujących, to także efekt wzrostu samozatrudnienia oraz liczby pomagających członków rodziny.

Przyznaje jednak, że nieco większe niż dotąd może być społeczne przyzwolenie na szarą strefę w usługach. – Rynek rozwijał się dynamicznie w poprzednich latach, teraz więc łatwiej jest namówić klienta na nieopodatkowaną usługę niż rok temu – dodaje Boni.

– Mimo wzrostu bezrobocia nieoczekiwanie w II kwartale liczba osób pracujących w Polsce wzrosła. W jakiejś części można to tłumaczyć wzrostem szarej strefy – uważa Janusz Witkowski, wiceprezes GUS.

Według badań aktywności ekonomicznej ludności (tzw. BAEL), w których ankietuje się gospodarstwa domowe, a nie przedsiębiorców, w II kwartale 2009 r. w Polsce pracowało prawie 15,85 mln osób. To więcej niż w I kwartale (o ponad 0,8 proc.) i więcej niż w II kwartale 2008 r. (o 1 proc.). W tym samym czasie rejestrowane zatrudnienie w firmach spadło o odpowiednio 0,13 proc. oraz 0,5 proc.

Reklama
Finanse
"MF otwarte na zmiany". Pierwsze konsultacje projektu Osobistego Konta Inwestycyjnego.
Finanse
Andrzej Domański: OKI to priorytetowy projekt Ministerstwa Finansów
Finanse
Minister Andrzej Domański tłumaczy, jak będzie działać Osobiste Konto Inwestycyjne
Finanse
Portret finansowy młodych. Nie jest różowo
Finanse
Zmiany kadrowe w KNF. Sebastian Skuza odwołany ze stanowiska
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama