Niestety, w dziedzinie energetyki brakuje zaufania między partnerami w Rosji i w Unii Europejskiej – ubolewał wczoraj w Brukseli rosyjski minister ds. energii Siergiej Szmatko. – Jeśli będziemy współpracowali, to każdy na tym wygra.
Rosyjski minister uczestniczył w spotkaniu z komisarzem ds. energii Guentherem Oettingerem przy okazji 10-lecia dialogu energetycznego Unia – Rosja. Minister zapewniał, że jego kraj jest wiarygodnym dostawcą surowców, ale i ostrzegał przed zbytnią dywersyfikacją dostaw.
– To jest słuszne podejście, które ma na celu zminimalizowanie ryzyka zewnętrznego. Ale każda dywersyfikacja oznacza dodatkowe koszty – twierdzi Szmatko.
Unia zabiega o zróżnicowanie źródeł dostaw surowców, by uniknąć w przyszłości problemów z zaopatrzeniem, jakie zdarzyły się np. w styczniu 2009 r. Wtedy z powodu sporu Rosji z Ukrainą Gazprom wstrzymał eksport swojego surowca przez ten kraj i gazu zabrakło w kilku państwach unijnych. Dlatego Bruksela liczy teraz na dostawy z rejonu Morza Kaspijskiego.
Rosja jest kluczowym dostawcą gazu i ropy do Europy. Jak przyznał wczoraj komisarz Oettinger, konieczne jest nowe porozumienie z Rosją, które uregulowałoby wszystkie aspekty wzajemnych relacji w energetyce w długiej perspektywie.