Najnowsze dane o odpływie kapitału z Rosji podał Siergiej Ignatiew, prezes banku centralnego. W ciągu 11 miesięcy z kraju wyciekło netto 29 mld dol. Rządowe prognozy mówiły o 22 mld dol. w całym roku. Czwarty kwartał miał być na plusie. Tymczasem odpływ przyśpieszył. Jesienią Rosja straciła 17 mld dol. – Główne źródła wypływu to były dotąd osoby prywatne, tak cudzoziemcy jak i Rosjanie i organizacje spoza sektora finansów, które inwestują w zagraniczne aktywa. W listopadzie dołączyły do nich nasze banki i fundusze — twierdzi Ignatiew.
Od 2000 r. Rosja notowała dużą dynamikę napływu kapitału. W 2007 r. odnotowano ostatni dodatni wynik – do kraju napłynęło 83,1 mld dol. Wycofywanie pieniędzy zaczęło się wraz z kryzysem 2008 r. Objawy paniki pojawiły się w drugiej połowie roku, za sprawą sierpniowego konfliktu zbrojnego z Gruzją.
W całym 2008 r. Rosja straciła 130 mld dol. zabrane przede wszystkim z rynków finansowych przez zagranicznych inwestorów. W 2009 r. odpłynęło prawie 57 mld dol. netto.
– Jeżeli posłuchać naszych biznesmenów, to sami nie wierzymy w naszą gospodarkę. Dlaczego więc cudzoziemcy mają w nią wierzyć – mówił w listopadzie wiceminister gospodarki Andriej Klepacz.
W poniedziałek sąd uznał za winnego Michaiła Chodorkowskiego w procesie, w którym właściciel Jukosu i jego partner Płaton Lebiediew zostali oskarżeni o grabież 218 mln ton ropy z własnych spółek. Eksperci zwracają uwagę, że wyrok pogłębi nieufność do rynku rosyjskiego. Nawet rodzimi przedsiębiorcy,dla bezpieczeństwa, będą lokować majątek za granicą.