Rosyjskie ministerstwo gospodarki podliczyło bariery, które przed rosyjskimi towarami stawia świat. Wyszło, że wszelkiego rodzaju ograniczeń jest 72, w tym 32 ma charakter antydumpingowy, 5 specjalny a 30 to ograniczenia nie związane z taryfami i stawkami celnymi (np. administracyjne).

W sumie bariery istnieją w Unii Europejskiej (28 krajów) plus w 19 innych (m.in. USA, Ukraina, Białoruś, Brazylia, Argentyna, Kanada, Chiny). Ponad połowa barier przypada na Unię, USA, Ukrainę i Białoruś. ten ostatni kraj pozostaje z Rosją w Związku Celnym więc żadne bariery powinny nie obowiązywać, a jednak jest ich bardzo dużo.

Ciekawa jest postawa Australii, która dotąd nie uznaje rosyjskiej gospodarki za rynkową - piszą autory raportu. Dlatego stosuje przepisy antydumpingowe, m.in w stosunku do rosyjskich nawozów sztucznych czy surowców. Oznacza to dużo wyższe cła wwozowe. Ale ponieważ eksport do Australii to tylko 0,1 proc. całego rosyjskiego, sankcje nie są odczuwalne.

Gorzej jest w Europie i Chinach, gdzie jak to określają Rosjanie„dyskryminuje się" szczególnie rosyjskie żeliwo i  wyroby z niego oraz stal. Ponad połowa barier w Unii nacelowana jest właśnie na wyroby rosyjskiej metalurgii.

Rosyjscy eksperci zwracają uwagę, że wysokimi cłami Chiny chronią swoje huty, a Unia nie uznaje za rynkową produkcję rur w Rosji, choć cała gospodarka rosyjska na w Europie status rynkowej.