Gospodarka hamuje, podwyżka stóp się oddala

Roczny wzrost produkcji był w marcu najniższy od października 2009 r. To silny argument przeciw podwyżce stóp procentowych. Jednak rynek zdążył się już pogodzić ze wzrostem kosztu pieniądza

Publikacja: 20.04.2012 01:09

Gospodarka hamuje, podwyżka stóp się oddala

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

Produkcja przemysłowa w marcu była wyższa tylko o 0,7 proc. niż rok temu po tym, jak wzrosła o 4,6 proc. w poprzednim miesiącu (wobec lutego wzrosła o 10,7 proc.). Do pewnego stopnia jest to efekt mniejszej liczby dni roboczych, ale nawet po wyłączeniu tych czynników dynamika przemysłu spowolniła o ponad 2 pkt proc. (do 3,9 proc.), a w ujęciu miesięcznym produkcja spadła o 2 proc.

Dane zaskoczyły ekonomistów, którzy spodziewali się wyhamowania, ale nie aż tak dużego. – To nie wróży najlepiej kolejnym miesiącom i wskazuje na odwrócenie trendu w przemyśle – ocenia Ernest Pytlarczyk z BRE Banku. Według szacunków analityków na podstawie danych za cały kwartał, wzrost PKB mógł spowolnić do ok. 3,5 proc. z 4,3 proc. w ostatnich trzech miesiącach ubiegłego roku.

Na wczorajsze dane z niecierpliwością czekali nie tylko ekonomiści, ale też członkowie Rady Polityki Pieniężnej, którzy ostatnio powtarzali, że wysoka inflacja jest argumentem za podwyżką stóp procentowych. Tego, że dojdzie do niej już w maju, nie wykluczył prezes NBP Marek Belka.

Czy wyraźne spowolnienie przemysłu daje argumenty „gołębiom"? – Prawdopodobieństwo podwyżki stóp się zmniejszyło – twierdzi Łukasz Tarnawa z BOŚ Banku. Zgadza się z nim Adam Czerniak z Kredyt Banku. – To argument na rzecz utrzymania stóp bez zmian w najbliższych miesiącach – mówi. Jarosław Janecki z Societe Generale podkreśla, że dane z jednego miesiąca nie muszą oznaczać, że gospodarka jest na równi pochyłej. – Marcowe hamowanie zapowiedział już spadek produkcji samochodów, ale zamówienia firm wciąż są wysokie i kiedyś muszą zostać zrealizowane. Za miesiąc lub dwa dynamika produkcji powinna wzrosnąć – mówi. Jego zdaniem Rada będzie czekać dalej – na dane o sprzedaży detalicznej i inflacji bazowej. – Ciekawe będą też komentarze samych członków RPP – dodaje. Pierwsza zabrała głos uważana za „gołębia" Elżbieta Chojna-Duch. – Podwyżka stóp nie ma uzasadnienia – powiedziała po danych GUS.

Gdy sam Marek Belka po kwietniowym posiedzeniu Rady dał do zrozumienia, że koszt pieniądza może wzrosnąć już za miesiąc, rynek natychmiast z podwyżką częściowo się pogodził. Inwestorzy postawili na podwyżkę o 0,25 proc. Od tej pory zarówno złoty, jak i trzymiesięczny WIBOR zachowują się tak, jakby podwyżka już się dokonała. – Gdyby nie to, nasza waluta, ze względu na słabsze nastroje na rynkach światowych, byłaby teraz jeszcze słabsza – mówi Arkadiusz Urbański z Banku Pekao. Wczoraj w reakcji na dane z gospodarki spadła rentowność dwuletnich obligacji. Czy to oznacza, że rynek przestał wierzyć we wzrost stóp?

Ekonomiści podkreślają, że Rada jest w trudnej sytuacji, bo argumentów za podwyżką stóp jest coraz mniej, ale padły już „jastrzębie" słowa prezesa Belki. – Ciężko będzie się z tego wycofać bez znacznego uszczerbku na wizerunku i wiarygodności Rady – ocenia Pytlarczyk.

Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje