Prognozy KE:?Stagnacja jeszcze w 2013 roku

Stagnacja jeszcze w 2013 roku i może lekkie ożywienie w 2014 roku – to prognoza gospodarcza Komisji Europejskiej dla UE. Polska dalej blisko czołówki

Publikacja: 08.11.2012 02:12

Prognozy KE:?Stagnacja jeszcze w 2013 roku

Foto: Bloomberg

Kraje bałtyckie będą najszybciej rozwijającymi się gospodarkami UE – przewiduje Bruksela. Jeszcze w tym roku i w 2013 na czele będzie Łotwa, w 2014 roku zastąpi ją Estonia.

– Kraje bałtyckie czerpią teraz korzyści z dobrze przeprowadzonych reform – powiedział wczoraj na konferencji prasowej w Brukseli Olli Rehn, unijny komisarz ds. gospodarczych i polityki pieniężnej. Przypomniał, że Litwa, Łotwa i Estonia były najboleśniej doświadczone kryzysem w UE, a dziś świecą przykładem innym.

Rehn stawia je za wzór państwom objętym programem pożyczkowym, jak np. Grecja. Dla tego kraju Komisja Europejska przewiduje dalszą recesję. Ożywienie, jeśli nastąpi, to dopiero w 2014 roku. Inne ratowane kraje, jak Irlandia i Portugalia, mają się lepiej. W Irlandii już od 2011 roku widać wzrost gospodarczy. Co prawda w tym roku, jak w całej Unii, ulegnie on spowolnieniu, ale potem dynamika ma wrócić. Portugalia z kolei dno załamania gospodarczego (minus 3 procent) powinna osiągnąć w tym roku, za rok dalej by się kurczyła, choć już w wolniejszym tempie 1 procenta. A w 2014 roku do tego kraju miałby wrócić wzrost gospodarczy.

Gorsze prognozy dla Polski

Polska jako jedyna w UE w 2009 roku nie doświadczyła recesji. Od 2010 roku utrzymujemy się w czołówce, ale w żadnym momencie nie byliśmy liderem rankingu. W tym roku zajmujemy piątą lokatę (za krajami bałtyckimi oraz Słowacją), w kolejnych latach będziemy przesuwać się między 5. a 6. miejscem.

W 2012 roku wzrost w Polsce ma wynieść 2,4 proc. – wyraźnie mniej niż w 2011 roku. Zaszkodzi druga połowa roku, gdy wyraźnie już widać spowolnienie w inwestycjach publicznych, po zakończeniu lub przerwaniu projektów infrastrukturalnych po Euro 2012.

Eksperci KE zwracają uwagę w swojej analizie, że wzrost PKB jest teraz w większej mierze zasługą dobrych wyników polskiego eksportu, a w mniejszej – słabnącego popytu wewnętrznego. Ten z kolei cierpi, bo gorsze są perspektywy na rynku pracy, nastroje konsumenckie bardziej pesymistyczne, inwestycje publiczne stają się ofiarą wysiłków na rzecz konsolidowania finansów publicznych. Zwalniają też w sposób naturalny z powodu wysychającego – pod koniec tej perspektywy budżetowej UE na lata 2007–2013 – źródła unijnych funduszy strukturalnych. W 2013 roku dynamika PKB jeszcze zwolni do 1,8 proc., może dopiero w 2014 wzrośnie do 2,6 proc.

Zdaniem KE w Polsce doszło też do zablokowania akcji kredytowej, co waży już na tempie wzrostu gospodarczego, bo nie ma dostatecznego finansowania dla wydatków konsumpcyjnych ani inwestycyjnych. W dokumencie KE zwraca się uwagę, że nie jest to efektem słabości banków (co ma miejsce w niektórych innych krajach). Wręcz przeciwnie: polskie banki mają zyski, a ich kapitały są znacząco wyższe od wymaganego prawem minimum. Na ich decyzjach ważą jednak inne zaostrzone regulacje ostrożnościowe oraz stosunkowo wysoki (18,3 proc.) wskaźnik niespłacanych kredytów konsumpcyjnych.

Jeremi Mordasewicz: My zwalniamy, ale cały czas się rozwijamy

Deficyt bliski 3 proc.

Polska powoli, zgodnie z wytycznymi Brukseli, obniża deficyt finansów publicznych. W tym roku będzie to 3,4 proc. PKB, w kolejnych latach ma się dalej obniżać.

Traktatowe maksimum to 3 proc. PKB, powyżej którego kraj jest obejmowany tzw. procedurą nadmiernego deficytu i musi dokonywać cięć zaleconych przez Brukselę. Polska co prawda jeszcze w tym roku nominalnie nie zredukuje deficytu poniżej 3 proc. PKB, ale nieznaczna nadwyżka nie powinna przeszkodzić Komisji w decyzji o zniesieniu procedury. Bo krajom, które przeprowadziły reformę emerytalną, Bruksela pozwala na nieznaczne przekroczenie 3 proc., pod warunkiem że prognoza na kolejne lata pokazuje trwały trend spadkowy.

Kraje bałtyckie będą najszybciej rozwijającymi się gospodarkami UE – przewiduje Bruksela. Jeszcze w tym roku i w 2013 na czele będzie Łotwa, w 2014 roku zastąpi ją Estonia.

– Kraje bałtyckie czerpią teraz korzyści z dobrze przeprowadzonych reform – powiedział wczoraj na konferencji prasowej w Brukseli Olli Rehn, unijny komisarz ds. gospodarczych i polityki pieniężnej. Przypomniał, że Litwa, Łotwa i Estonia były najboleśniej doświadczone kryzysem w UE, a dziś świecą przykładem innym.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Prognozy „Parkietu”.
Jak oszczędzać i inwestować w czasach spadających stóp procentowych?
Finanse
Czego może nas nauczyć Warren Buffett?
Finanse
Warren Buffett przejdzie na emeryturę. Ma go zastąpić Greg Abel
Finanse
Berkshire ze spadkiem zysków, rośnie za to góra gotówki
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej