Opinia Partnera: SGH
Banki są kołem zamachowym każdej gospodarki – szczególnie w Europie. W Polsce największym wyzwaniem jest jednak wielkość tego koła i jego możliwości. Zdolności kredytowe sektora bankowego są bowiem wprost proporcjonalne do jego bazy kapitałowej, a ta jest wciąż niska pomimo istotnego wzrostu w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Co więcej, kiedy po latach globalnego kryzysu finansowego oraz kryzysu związanego z epidemią Covid-19 polskie banki znalazły się w środowisku wysokich stóp procentowych i dzięki temu, przez ostatnie dwa lata, osiągnęły rekordowe zyski, to od razu pojawił się pomysł, aby im te zyski zabrać, bo są „niezasłużone”. Tymczasem należy te nadzwyczajne, acz uczciwie wypracowane zyski przeznaczyć na wzmocnienie bazy kapitałowej polskiego sektora bankowego. Od poziomu funduszy własnych, które są powiększane przez osiągnięte i zatrzymane zyski, zależy bowiem nie tylko bezpieczeństwo banków, czyli zgromadzonych w nich depozytów Polaków, ale także możliwość wspierania rozwoju polskiej gospodarki. Pamiętajmy, że każdy miliard złotych zysków przeznaczony przez banki na wzrost ich funduszy własnych to możliwość udzielenia przez nie dodatkowych 5 mld zł kredytów polskim przedsiębiorstwom, przy zachowaniu dotychczasowego poziomu bezpieczeństwa depozytów. Przeznaczenie całego wypracowanego zysku w ubiegłym roku przez polskie banki na wzrost funduszy własnych pozwoliłoby zatem na udzielenie dodatkowych kredytów na kwotę 200 mld zł.
Kwota ta wydaje się ogromna. Jednakże, gdy uświadomimy sobie, iż koszt wybudowania pierwszej polskiej elektrowni atomowej ma wynieść ok. 192 mld zł, to nie robi ona już tak wielkiego wrażenia.
Sektor małych rozmiarów
Trzeba także pamiętać, iż polski sektor bankowy składa się z 29 banków komercyjnych oraz 489 banków spółdzielczych, a każdy z nich musi przestrzegać limitów koncentracji, które sprawiają, iż żaden z banków nie jest w stanie sam udzielać finansowania największym polskim przedsiębiorcom, czego przykładem jest ostatnio udzielony kredyt firmie InPost na 4,2 mld zł, który musiał zostać sfinansowany przez konsorcjum kredytowe złożone aż z 17 banków.
W Polsce wciąż nie ma niestety żadnego banku, który liczyłby się w skali Europy. Nasz największy bank jest ok. 15 razy mniejszy pod względem aktywów od największego hiszpańskiego banku, a cały polski sektor bankowy połączony w jeden bank ledwo zmieściłby się w pierwszej 50 największych banków świata. To m.in. obrazuje skromne możliwości finansowania gospodarki przez banki funkcjonujące w Polsce.
Finansowaniu polskiej gospodarki kredytem bankowym nie sprzyjają ponadto rozwiązania fiskalne – podatek bankowy. Polski ustawodawca przewidział bowiem wyłączenie obligacji skarbowych z podstawy podatku bankowego i tym samym zwiększył ich atrakcyjność w stosunku do kredytów, od których podatek jest odprowadzany. Tym samym skarbowe papiery wartościowe są istotną konkurencją dla kredytów i to jest jeden z głównych powodów, dla którego relacja kredytów do PKB w Polsce wciąż maleje.
Pragmatyczna strategia
Skala finansowania gospodarki przez banki zależy z pewnością od samych banków, ale także od ich otoczenia, w tym – regulacyjnego. Wyraźnie widać, że potrzebna jest refleksja i działania ze strony państwa w kierunku uatrakcyjnienia finansowania przez banki polskiej gospodarki, w tym określonych projektów strategicznych, infrastrukturalnych, tak ważnych w niestabilnych czasach. Strategia państwa w tym obszarze powinna być wolna od ideologii, a oparta na pragmatyzmie, także w obszarze zrównoważonego rozwoju, w tym Zielonego Ładu. Na bazie wcześniejszych i obecnych doświadczeń pamiętać należy, że pochodzenie kapitału w bankowości ma znaczenie. Wyraźnie widać, że banki z udziałem kapitału zagranicznego mają większą skłonność do ograniczania finansowania tzw. czarnych/brunatnych projektów niż banki będące własnością Skarbu Państwa.
Wcześniejsze doświadczenia wskazują zaś, że podczas globalnego kryzysu finansowego banki zagraniczne w zdecydowanie większym stopniu przykręciły „kurek” z kredytami dla polskich przedsiębiorstw niż największy bank w Polsce (PKO BP SA).
Banki na stabilne czasy
Tym samym polski sektor bankowy jest obecnie zdolny do finansowania przede wszystkim małych i średnich przedsięwzięć w tradycyjnych obszarach gospodarki, ale tylko w relatywnie stabilnych czasach. Nie jest zaś zdolny do finansowania licznych, tak potrzebnych inwestycji strategicznych. Ewentualne pogłębienie niepewności, zjawisk kryzysowych może tę i tak stosunkowo skromną zdolność niestety jeszcze zmniejszyć.
—Prof. dr hab. Małgorzata Zaleska, dyrektor Instytutu Bankowości SGH, członek korespondent PAN. Wchodzi w skład rady nadzorczej mTFI, pełniła m.in. funkcję prezesa GPW w Warszawie, prezesa BFG, członka zarządu NBP.
Opinia Partnera: SGH