Takie jest stanowisko Hansa Lindblada, szefa urzędu ds. zadłużenia.
W tym roku dług publiczny Szwecji ma spaść z 37,7 proc. PKB do 37,3 proc., szacuje Komisja Europejska. Średnia dla eurolandu, w skład którego wchodzi 17 państw, wynosi 95,1 proc.
- Niskie zadłużenie jest absolutnie najlepszym zabezpieczeniem jakie można mieć w czasach finansowej niestabilności – uważa Lindblad. Jego zdaniem obecny poziom długu jest zbyt wysoki.
W okresie, kiedy Europa przekonała się, że niegdyś akceptowalny poziom zadłużenia stał się wielkim problemem w okresie kryzysu, Szwecja, jeden z najbogatszych krajów świata, wykorzystuje każdą okazję by zmniejszyć swoje zobowiązania. M. in. dzięki jednym z najwyższych podatkom w świecie uprzemysłowionym od 2009 r. stale je redukuje.
Lindblad uważa, że to właściwa strategia dla „małej, otwartej" gospodarki jaką jest Szwecja. Zwraca uwagę, że kraje z nadmiernie rozwiniętym sektorem bankowym szczególnie powinny pilnować finansów publicznych, których stan może się gwałtownie pogorszyć. Cztery największe szwedzkie banki mają aktywa ponad cztery razy większe niż PKB wynoszący pół biliona dolarów.