787 miliardów franków (841 miliardów dolarów), tyle wynosiły w maju aktywa szwajcarskich rezydentów ulokowane w walutach obcych i przeznaczone na cele inwestycyjne. To najwięcej od grudnia 2007 roku. W kwietniu zasoby te sięgały 778 miliardów franków. Sytuacja na rynku opcji wskazuje, że traderzy są najbardziej niedźwiedzio nastawieni do franka (perspektywa sześciomiesięczna) niż jakiejkolwiek innej waluty państw rozwiniętych w relacji do euro.
- Napływ funduszy wspierających franka zaczyna słabnąć - zauważa Mansoor Mohi-uddin, odpowiadający za strategię walutową w singapurskim przedstawicielstwie banku UBS, podkreślając, że szwajcarscy zarządzający portfelami nie kupowali zagranicznych aktywów od czasu wybuchu kryzysu zadłużeniowego w strefie euro.
W tym roku frank wobec euro osłabił się o 2 proc. do 1,2351 za wspólną walutę. Od sierpnia 2011 r. spadek wynosi 23 proc. Gwałtowny napływ pieniędzy wzmocnił franka wówczas do rekordowego poziomu 1,0075 za euro, a później osłabił go Narodowy Bank Szwajcarii stawiając barierę umocnienia na poziomie 1,20.
Według prognoz specjalistów UBS, w ciągu miesiąca frank powinien osłabić się do 1,25 i 1,27 za euro w okresie trzech miesięcy. W połowie przyszłego roku powinno być 1,26, wynika z mediany prognoz ekspertów uczestniczących w ankiecie Bloomberga.
- Spekuluje się, że szwajcarski frank pójdzie w dół, kiedy fundusze zaczną wracać do euro - przyznaje Hideo Shimomura z Mitsubishi UFJ Asset Management, instytucji zarządzającej prawie 60 miliardów dolarów powierzonych przez klientów. Zaleca on niedoważanie szwajcarskiej waluty w portfelach.